Wicepremier polskiego rządu zarzuca hipokryzję organom państwa. Zdaniem Waldemara Pawlaka jej przykładami jest żądanie podatku od uzyskanych niegdyś tzw. pakietów medycznych, czy ściganie nabywców paliwa ze stacji, których właściciele okazali się oszustami. PSL zgłasza też propozycję ułatwienia rozliczeń podatku PIT tym, którzy mają tylko jedno źródło dochodu.
Wicepremier Waldemar Pawlak razem z posłami Polskiego Stronnictwa Ludowego wystąpił na konferencji prasowej w Sejmie. Zwrócił m.in. uwagę na problem związany z niedawnym orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego o konieczności opodatkowania pakietów medycznych. W związku z tym orzeczeniem, fiskus upomina się o podatek od pakietów medycznych opłacanych pracownikom przez ich pracodawców. Chodzi o zaległości z ostatnich 5 lat.
- Mamy do czynienia z ciekawą erozją przepisów i represyjności państwa. Dotyczy to kilku spraw. Przykładowo: rozliczania tzw. pakietów medycznych, które przez wiele lat były traktowane jako dodatkowy bonus i teraz po orzeczeniu Sądu Najwyższego Ministerstwo Finansów, służby skarbowe, zaczynają występować do podatników z żądaniami rozliczenia 5 lat do tyłu tych pakietów. W tym przypadku jest to zadziwiająca hipokryzja - mówił Pawlak.
Prawo działa wstecz?
- Kiedy dyskutowaliśmy o opcjach walutowych było dużo dyskusji, że prawo nie może działać wstecz. Jeżeli tam nie może działać wstecz, to tu tym bardziej nie może działać wstecz. Od chwili kiedy jest orzeczenie Sądu Najwyższego mamy nową wykładnię prawa i to powinno być liczone do przodu. Nie może być represyjności do tyłu, a szczególnie pięć lat wstecz - podkreślił szef PSL.
Jego zdaniem, podobna sytuacja dotyczy "np. przedsiębiorców, którzy są karani za to, że służby skarbowe nie dość skutecznie kontrolowały obrót paliwami". - Są rejony kraju, gdzie nie ma problemu, a są rejony, gdzie służby skarbowe żądają od przedsiębiorstw transportowych zwrotu VAT-u, jeżeli te firmy kupowały paliwa na stacjach, które były podejrzane o wprowadzanie do obrotu oleju opałowego jako oleju napędowego. Tam też prawo nie może działać wstecz, bo podatnicy kupowali legalnie, zgodnie z prawem. Nikt z nich nie mógł być jasnowidzem i przewidzieć, że gdzieś po drodze trafi się jakiś oszust - oświadczył Pawlak.
- Tego typu działania nie mogą być zaakceptowane i będziemy jako Ministerstwo Gospodarki i jako klub występować, by w tej przestrzeni szanowana była zasada, że prawo nie może działać wstecz - podkreślił wicepremier.
Niech fiskus rozliczy PIT-y
Posłowie PSL przygotowali też projekt ustawy ułatwiającej życie niektórym podatnikom. Ci, którzy mają tylko jedno źródło dochodu, mogliby składać do urzędu skarbowego wniosek o to, by to urząd rozliczył ich podatek PIT - takie propozycje zawiera projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i Ordynacji podatkowej autorstwa Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Co ciekawe, wicepremier Waldemar Pawlak nie użył wewnątrzrządowych kanałów komunikacji, by przekonać do tego rozwiązania ministra finansów, a przedstawił go jako projekt swej partii na konferencji prasowej w Sejmie. - To prostszy, łatwiejszy sposób rozliczenia. Tym rozwiązaniem idziemy w kierunku, w którym pokazujemy, że państwo może coś dać podatnikom - zachwalał wicepremier.
Już w tegorocznym rozliczeniu
- Wychodzimy z założenia, że po 20 latach funkcjonowania tej ustawy czas ułatwić podatnikom sposób rozliczania. To rozwiązanie, które w sposób bardzo prosty pozwoli na to, by urząd skarbowy rozliczał podatnika. Wystarczy, by do końca stycznia podatnik przesłał do urzędu skarbowego prośbę o rozliczenie. W tym wniosku powinien zawrzeć informację o tym, jakie ulgi podatkowe chce zastosować (czy w ogóle chce), a także oświadczyć, która organizacja pożytku publicznego może skorzystać z jego odpisu 1 proc. - mówił z kolei poseł PSL Jan Łopata, który przygotował projekt.
Ludowcy chcą, by rozwiązanie to funkcjonowało już w przyszłym roku, a więc by w ten sposób można było rozliczyć się z fiskusem za 2010 r. Według danych klubu, rozwiązaniem tym byłoby zainteresowanych 6,7 mln polskich podatników.
- To byłby jedyny dokument, który podatnik do urzędu skarbowego by złożył. Do końca marca naczelnik US miałby czas na dokonanie rozliczenia, zaś do końca kwietnia można by było dokonywać końcowego rozliczenia - zaznaczył Łopata. Dodał, że jego klub liczy, iż w parlamencie łatwo będzie o poparcie pomysłu, bo nie wyklucza on żadnych obowiązujących form rozliczania się.
Zgodnie z propozycją PSL, pracownicy urzędów skarbowych mieliby za rozliczanie podatników uzyskać dodatkowe premie. Pieniądze miałby pochodzić z tego samego źródła, co wypłacane pracodawcom, którzy rozliczają swych pracowników.
Źródło: PAP, tvn24.pl