Premier Luksemburga Jean-Claude Juncker zapowiada, że w razie konieczności zostaną podjęte "stanowcze działania" przeciwko spekulacjom na rynkach finansowych, godzącym w Grecję. Juncker szefuje też Eurogrupei - nieformalnemu ciału, które de facto kieruje polityką finansową strefy euro.
- Mamy w piwnicy narzędzia tortur i pokażemy je, jeśli trzeba - powiedział Juncker niemieckiej gazecie "Handelsblatt".
W jego opinii "polityka musi być w stanie powściągnąć rynki finansowe". Dodał on też, że polityka może być podatna na szantaż tylko w takim stopniu, w jakim do tego sama dopuści.
Przypadek Grecji, zadłużonej na ponad 300 miliardów euro i borykającej się z deficytem budżetowym wynoszącym 12,7 proc. PKB, wskazuje zdaniem Junckera na potrzebę powołania europejskiego rządu gospodarczego. - W strefie euro musi być jasne dla wszystkich, a obecnie zwłaszcza dla Grecji, że każdy członek traci część suwerenności. Kiedy już rozwiążemy grecki problem, musimy sobie sporządzić instrumentarium, służące unikaniu tego rodzaju problemów w przyszłości - uznał premier Luksemburga. Jednocześnie wskazał on, że nie ma mowy o ratowaniu Grecji z kłopotów przez przejęcie jej długów.
Agencja dpa wskazuje, że niepewność w kwestii ewentualnego pakietu ratunkowego dla Grecji wywołała na rynkach walutowych falę spekulacji przeciw euro. Od listopada 2009 roku wspólna waluta europejska straciła wobec dolara ok. 10 proc.
W ubiegłym tygodniu "Wall Street Journal" opisywał obiad na Manhattanie, na którym 8 lutego spotkali się zarządzający największymi funduszami hedgingowymi - a zaraz po nim liczba kontraktów futures, obstawiających spadek euro wzrosła do rekordowego poziomu.
Źródło: PAP, tvn24.pl