- Internet był jedynym medium, które w pierwszym półroczu tego roku odnotowało wzrost przychodów z reklam - wynika z najnowszego raportu o rynku reklamowym w Polsce domu mediowego Starlink, przekazanego tvn24.pl. Wszystkim pozostałym przychody spadły. Najmniej kinom, najwięcej dziennikom.
Według szacunków analityków Starlinka, w pierwszym półroczu 2009 szacowana wartość netto rynku reklamowego wyniosła 3,432 mld zł, czyli o 11,4 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
Jedynie Internet odnotował wzrost przychodów i to aż o 10,2 proc. W pozostałych mediach dynamika była ujemna. I tak reklama kinowa zarobiła mniej o 8,1 proc., reklama zewnętrzna - o 11,2 proc., telewizja straciła 12,8 proc., radio - 13,0 proc., magazyny - 15,5 proc., a dzienniki - 20,2 proc.
Kto się reklamuje, a kto już nie?
Wśród sektorów tylko trzy zanotowały dodatnią dynamikę: produkty farmaceutyczne, leki (+11 proc.), handel (+4 proc.) oraz podróże i turystyka, hotele i restauracje (+3 proc.). Pozostałe sektory odnotowały spadki wydatków (największy spadek dynamiki był udziałem sektora komputery i audio video - o 48 proc.). Największy wzrost wydatków wystąpił w sektorach: produkty farmaceutyczne, leki (+31,2 mln zł), handel (+10,9 mln zł) oraz podróże i turystyka, hotele i restauracje (+2,4 mln zł). Największy spadek odnotowały sektory: finanse (-111,4 mln zł), motoryzacja (-94,5 mln PLN) oraz media, książki, cd i dvd (-75,6 mln PLN).
Telewizja odda pole?
- Trudno jest oszacować wartość rynku reklamowego do końca roku, ponieważ sytuacja zmienia się dosyć dynamicznie. Z pewnością widać, że na rynku jest mniej pieniędzy. Niemniej uważamy, że nadchodzące półrocze będzie okresem większej stabilizacji, a przede wszystkim czasem bardziej wyważonej polityki rabatowej stacji TV - mówi Lidia Kacprzycka, dyrektor generalna Starlinka.
Według niej konsekwencje usztywnienia polityki cenowej przez nadawców telewizyjnych mogą być dwojakie. Klienci, którzy będą walczyć o utrzymanie zakładanego wcześniej poziomu aktywności w telewizji mogą redukować wydatki w pozostałych mediach. - Z drugiej strony pojawi się też pewna grupa reklamodawców, których budżet nie pozwoli już na realizację sensownej kampanii w TV w związku z czym będą szukali tańszej alternatywy - dodaje Kacprzycka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24