Urzędy skarbowe, choć miały być sparaliżowane przez protest urzędników, funkcjonują normalnie. Urzędnicy fiskusa podkreślają jednak, że ich protest ma zająć trzy dni - i zapowiadają, że 29 oraz 30 kwietnia należy spodziewać się utrudnień.
- Większość pracowników dziś się stawiła, pracują na bieżąco - zapewniła na antenie TVN24 Joanna Sołtysiak ze szczecińskiego urzędu skarbowego. Podkreśliła, że szczególnych problemów nie powinno być także we wtorek. - Zeznania będą przyjmować pracownicy z innych działów - wyjaśniła, dodając, że część urzędników prawdopodobnie rzeczywiście weźmie urlopy w ostatnie dwa dni miesiąca.
W całym zachodniopomorskiem na dwa tysiące pracowników urzędów skarbowych do pracy nie przyszło 55 osób. Według rzeczniczki skarbówki, jest to normalna liczba tych, którzy w zwykły dzień nie pojawiają się w pracy z różnych powodów.
Z kolei w Poznaniu tylko jeden pracownik wziął w poniedziałek urlop na żądanie. Pozostali poprzestali na przypięciu do ubrania specjalnych znaczków informujących o proteście i oplakatowaniu urzędów. Urzędnicy boją się, że nie znajdą zrozumienia dla swojego strajku u petentów, bo i tak nie są grupą zawodową cieszącą się taką sympatią jak np. strażacy czy pielęgniarki.
Urzędnicy chcą podwyżek
Do protestu przystąpiły dwa największe związki zawodowe: Solidarność i Federacja Związków Zawodowych Pracowników Skarbowych. Urzędnicy chcą wyższych pensji. Domagają się także stworzenia nowych etatów, bo stale przybywa im obowiązków, a nowych pracowników nie.
Urzędnicy narzekają także, że nie otrzymują wynagrodzenia za nadgodziny. Jednocześnie prawo zabrania im "dorobić" na przykład w biurach rachunkowych czy jako doradcy podatkowi. Urzędnicy zapowiedzieli, że w ramach protestu będą brać urlopy na żądanie oraz odwiedzać punkty krwiodawstwa.
Kto zwlekał z rozliczeniem, postoi w kolejce
Jeśli protest skarbówki przybierze szerszy rozmiar, to może spowodować, że wielu podatników będzie miało problem ze złożeniem swych PIT-ów za 2007 rok. Tysiące osób chcących złożyć deklaracje podatkowe osobiście tuż przed upływem terminu utkną w gigantycznych kolejkach. Na złożenie PiT-ów jest czas tylko do środy, a urzędy skarbowe zaczną normalnie pracować dopiero w maju.
M.in. dlatego minister finansów Jacek Rostowski zaapelował do podatników, by jak najszybciej składali deklaracje za 2007 rok. Również on podkreślił, że urzędy skarbowe pracują bez zakłóceń, mimo zapowiadanego protestu. - Wszystko funkcjonuje bez żadnego zakłócenia. Protesty są w pewnych miejscach, ale proces przyjmowania PIT-ów nie jest zakłócony - powiedział minister. - W tym roku Ministerstwo Finansów i urzędy skarbowe podjęły nadzwyczajny wysiłek, żeby ułatwić złożenie PIT-ów. Apeluję do państwa, żeby je złożyć jak najwcześniej - dodał.
Dodatkowe punkty obsługi podatników
Ministerstwo Finansów od początku liczyło, że protest będzie miał ograniczony zasięg. Jak powiedział PAP rzecznik resortu Jakub Lutyk, od zeszłego tygodnia urzędy skarbowe pracują dłużej - do godz. 18. Ponadto tworzone są specjalne punkty obsługi podatników, co pozwoli składać PIT-y m.in. w urzędach gmin i powiatów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24