Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński zapewnił w środę, że prezydent Lech Kaczyński nie zamierza rozwiązywać parlamentu, jeśli nie dostanie w terminie do podpisu ustawy budżetowej na 2008 roku. - Prezydent nie uważa, aby wybory co parę miesięcy miały jakikolwiek sens - tłumaczy Kamiński.
- Lech Kaczyński mógł rozwiązać parlament na podstawie tego przepisu konstytucji, kiedy PiS miał bardzo wysokie notowania, kiedy wydawało się, że to zapewni stabilną większość - powiedział prezydencki minister. - I prezydent z tego prawa nie skorzystał. Na pewno nie skorzysta z niego również teraz - podkreślił.
Michał Kamiński odpowiedział w ten sposób na środowy apel posła PO i kandydata na szefa sejmowej komisji finansów publicznych Zbigniewa Chlebowskiego, który poprosił premiera, aby ten ponownie i jak najszybciej przesłał do Sejmu projekt ustawy budżetowej na 2008 rok. - Nie chcielibyśmy, by premier czy prezydent używali jednego z najważniejszych dokumentów w państwie do szantażu politycznego – mówił Chlebowski.
Zgodnie z konstytucją, Rada Ministrów przedkłada Sejmowi projekt budżetu do 30 września. Konstytucja mówi też, że jeżeli ustawa budżetowa nie będzie przekazana do podpisu prezydenta w ciągu 4 miesięcy od złożenia projektu do Sejmu, prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Chociaż Kamiński potwierdził, że większość konstytucjonalistów uważa, że zachodzi tutaj tzw. dyskontynuacja, to podkreślił, że jest to prawo, a nie obowiązek, prezydenta. - Prezydent ma tylko możliwość, może z niej skorzystać, albo nie - zaznaczył minister.
26 września rząd Jarosława Kaczyńskiego przyjął projekt budżetu na 2008 rok. Dzień później projekt ustawy budżetowej wpłynął do Sejmu V kadencji. Rząd nie wniósł ponownie projektu budżetu do Sejmu obecnej kadencji.
Kamiński zauważył, że koalicja rządowa ma dużą większość w parlamencie i "twierdzi od dwóch lat - przynajmniej PO - że jest świetnie przygotowana do rządzenia". Wcześniej Platforma zapewniała, że "poprawka" w ustawie budżetowej, choć konieczna, to nie będzie stanowiła problemu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Zell