Prezes koncernu naftowego BP Bernard Looney złożył rezygnację ze skutkiem natychmiastowym po tym, jak przyznał, że nie był "w pełni przejrzysty" w sprawie swoich relacji ze współpracownikami. Murray Auchincloss, dyrektor finansowy firmy, będzie tymczasowo pełnił funkcję dyrektora generalnego.
CNN cytuje oświadczenie firmy, w którym stwierdzono, że "w maju 2022 r. zarząd otrzymał i rozpatrzył, przy wsparciu ze strony zewnętrznego radcy prawnego, zarzuty dotyczące postępowania pana Looneya w relacjach osobistych ze współpracownikami firmy. Informacje pochodzą z anonimowego źródła".
Podczas tej analizy Looney ujawnił "niewielką liczbę relacji ze współpracownikami przed objęciem stanowiska dyrektora generalnego", ale nie stwierdzono żadnego naruszenia kodeksu postępowania firmy.
Dokładna natura tych relacji nie została ujawniona.
Koncern BP poinformował, że niedawno otrzymał kolejne informacje z zarzutami o podobnym charakterze. Firma wszczęła dochodzenie, które jest obecnie w toku.
Prezes sam rezygnuje
"Pan Looney poinformował spółkę, że przyznaje, że w swoich poprzednich zeznaniach nie był w pełni przejrzysty" - stwierdzono w opublikowanym oświadczeniu. "Nie podał szczegółów wszystkich relacji i przyznaje, że był zobowiązany do dokładniejszego ujawnienia informacji".
53-letni Looney przepracował niecałe cztery lata na czele BP, ale pracę w londyńskiej firmie naftowo-gazowej rozpoczął w 1991 r. w wieku 21 lat. Na stanowisko dyrektora generalnego awansował w lipcu 2020 r.
Looney objął tę rolę z wielkimi planami osiągnięcia zerowej emisji netto do 2050 r. i wydania miliardów na energię odnawialną. Pod jego rządami BP stało się jedyną dużą firmą naftową, która w tej dekadzie postawiła sobie za cel zmniejszenie wydobycia ropy i gazu. Akcjonariusze nie byli zbyt zadowoleni z tej decyzji, a akcje BP pozostały w tyle za konkurentami takimi jak Shell, Chevron i Exxon Mobil.
Źródło: CNN