Dzisiejszego ranka nie wyjechały na ulice Kielc miejskie autobusy. Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach przeprowadzili strajk ostrzegawczy.
Organizatorem protestu była zakładowa Solidarność, ale wzięli w nim udział także inni pracownicy. Decyzja o strajku zapadła w zakładowym referendum.
- W trakcie strajku na ulice wyjechało tylko sześć spośród 140 autobusów - twierdzi przewodniczący "Solidarności" w MPK Bogdan Latosiński. Jak dodaje, strajkujący pracownicy zdecydowali, że jeśli w ciągu trzech dni nie zostaną spełnione ich żądania, rozpoczną strajk generalny.
Pracownicy zaprotestowali przeciwko prywatyzacji MPK bez wynegocjowania pakietu socjalnego dla załogi. W czwartek w tej samej sprawie pikietowano kielecki ratusz.
Dzień wcześniej została podpisana umowa przedwstępna o sprzedaży 85 proc. udziałów w MPK firmie Veolii Transport Polska.
Według Latosińskiego żadnych negocjacji na temat pakietu socjalnego nie było, rozmowy były "pozorowane", a pozostałe dwa związki zawodowe w MPK "zgadzają się na wszystko, broniąc swoich ciepłych posadek".
Źródło: PAP, APTN