Jeśli doszłoby do połączenia europejskich paliwowych gigantów - austriackiego OMV i węgierskiego MOL, nie odbije się to na kieszeniach polskich kierowców - uważa Jarosław Kryński, wiceprezes Lotos Asfalt. Tyle, że wygląda na to, że do fuzji nie dojdzie...
Nowopowstała firma z dwóch konkurujących ze sobą podmiotów mogłaby po połączeniu konkurować z największymi na rynku. Pomimo tego, jak zapewniają eksperci, nowy gigant byłby po prostu za daleko od polskiego rynku, aby móc wpłynąć na nasz rynek paliw.
Mimo złożenia oferty fuzji przez austriacki koncern paliwowy OMV, węgierska firma MOL, notowana także na Giełdzie Papierów Wartościowych, poinformowała, że zamierza kontynuować realizację własnej strategii.
Węgierska spółka podała w komunikacie, że „z zainteresowaniem przyjęła zapowiedź” podjęcia „wiążącego dialogu” przez OMV po tym, jak austriacki koncern zwiększył zaangażowanie w węgierskiej spółce do 18,6 proc. z 10 proc. akcji.
Jednak, jak podkreślają media, statut MOL przewiduje, że jeden akcjonariusz nie może wykonywać więcej niż 10 proc. z ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu.
Źródło: TVN24, PAP