Polacy są coraz mniej wrażliwi na ceny i wciąż najchętniej robią zakupy w małych sklepach - to wnioski płynące z najnowszego raportu AC Nielsen Shopper Trends, o którym pisze Rzeczpospolita.
Przeprowadzone w 50 krajach badanie przynosi zaskakujące wyniki. Wbrew powszechnej opinii zaledwie 4 proc. Polaków jest skłonna zmienić miejsce robienia zakupów ze względu na bardziej atrakcyjne ceny. Wcale nie sprawdzamy etykiet, a większość z nas nie zna nawet cen produktów, które regularnie kupuje. Ile dokładnie kosztują produkty takie jak chleb, mleko czy masło, sprawdza jedynie co dwudziesty Polak.
Należymy do narodów, które zakupy robią najczęściej. W ciągu miesiąca statystyczny Polak 5 razy odwiedza hipermarket, 16 razy tradycyjny sklep spożywczy, 13 razy piekarnię, a 9 razy sklep owocowo-warzywny. Średnie wydatki gospodarstwa domowego na żywność i artykuły higieniczne wynoszą 628 zł, z czego 48 proc. przeznaczamy na żywność świeżą.
Jeśli chodzi o miejsce zakupów, wciąż 40 proc sprzedaży odbywa się w małych, tradycyjnych sklepach. Jednak po raz pierwszy od czterech lat ich liczba spada. Przybywa za to sklepów specjalistycznych, np. mięsnych czy piekarni - jest ich już ponad 5 tysięcy. Tradycyjny handel ewoluuje i integruje się. Istnieje już ok. 80 sieci sprzedażowych skupiających 13 tys. małych sklepów.
Polacy w dalszym ciągu nieufnie odnoszą się do tzw. marek własnych, produkowanych dla konkretnej sieci handlowej, często pod jej własnym logo w znacznie niższych cenach. Takie produkty w segmencie hipermarketów wybiera jedynie 5,1 proc. konsumentów. Zaskakujące jest to, że tylko co trzeci Polak kupujący te produkty sądzi, że są one porównywalnej jakości z markowymi. W Wielkiej Brytanii uważa tak aż 70 proc.
Źródło: "Rzeczpospolita"