Decyzja o sprzedaży rafinerii Możejki jest nieodwołalna - wynika z wypowiedzi prezesa PKN Orlen. Jacek Krawiec powiedział, że Mażeiku Nafta, litewska spółka Orlenu, musiałaby zarabiać rocznie miliard złotych, aby inwestycję uznać za opłacalną. - To nie będzie jednak nigdy możliwe, chyba, że marża na baryłce wyniosłaby 15 dolarów - mówi prezes Krawiec.
- Nie wykluczam sprzedaży Możejek, ale nie za każdą cenę - stwierdził Krawiec na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami. Dodał, że do końca lutego zapadnie decyzja w tej sprawie - po otrzymaniu rekomendacji od doradcy, banku Nomura.
Prezes PKN Orlen twierdzi, że zainteresowanie potencjalnych inwestorów rafinerią Możejki jest spore. Decyzja w sprawie sprzedaży Możejek ma zapaść do końca lutego przyszłego roku.
Jacek Krawiec przypomniał, że łączne inwestycje Orlenu w Możejki to ok. 3,5 mld dolarów.
Przedstawiciele Orlenu przyznawali już kilkakrotnie, że w związku z brakiem porozumienia z litewskimi władzami nie wykluczają żadnej opcji, także sprzedaży Możejek. Koncern próbuje porozumieć się z władzami Litwy w sprawie odbudowy 19-kilometrowego odcinka połączenia kolejowego między rafinerią a granicą z Łotwą, a także w sprawie obniżenia stawek za transport kolejowy.
Litwa zaproponowała budowę tego odcinka torów dopiero w 2012 r., przy wykorzystaniu dostępnych wówczas środków unijnych.
Źródło: TVN CNBC, ISB
Źródło zdjęcia głównego: TVN24