Niemiecka policja skonfiskowała pięć ton mięsa przewożonego polską ciężarówką - potwierdziła berlińska policja. Część dostawy była rozmrożona.
"W sobotę, na jednym z berlińskich targów służby weterynaryjne wykryły dostawę indyczego mięsa, przeznaczonego dla tureckiego hurtownika. Dopuszczalna temperatura, w jakiej wolno przewozić zamrożone mięso, została wyraźnie przekroczona, a duża część towaru była częściowo rozmrożona" - czytamy w komunikacie policji.
Polskie mięso nie było zepsute, lecz transport odbywał się w warunkach niezgodnych z przepisami - powiedziała rzeczniczka berlińskiej komendy policji. Potwierdziła doniesienia niemieckiej prasy, że producentem zakwestionowanego mięsa jest polska firma. Odmówiła jednak podania nazwy producenta i miejscowości, gdzie ma on swoją siedzibę. Zdementowała natomiast informacje mediów, że producent pochodzi z gminy Przemęt w Wielkopolsce. Z ustaleń wynika, że z tej miejscowości pochodzi jedynie kierowca samochodu.
Służby weterynaryjne wykryły w sobotę podczas rutynowej kontroli na jednym z berlińskich targów w polskiej ciężarówce-chłodni pięć ton mięsa transportowanego w warunkach niezgodnych z przepisami. Dostawa, składająca się z mięsa indyczego oraz produktów do wyrobu kebabu, przeznaczona była dla kilku berlińskich odbiorców.
Źródło: PAP, APTN