Nie więcej niż kilkaset złotych trzeba będzie zapłacić za odkupienie od spółdzielni mieszkania lokatorskiego. Tak wynika z nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych przyjętej wczoraj przez Sejm. Dotyczy 900 tysięcy lokali w całej Polsce - czytamy w "Dzienniku".
W latach 70. i 80. spółdzielnie budowały mieszkania z kredytu, który jej członkowie spłacali w czynszu. Połowa tego kredytu została umorzona spółdzielniom przez państwo. Ale jej członkowie nadal musieli go spłacać. Teraz - według nowej ustawy - lokatorzy, którzy będą chcieli przejąć mieszkanie na pełną własność, będą musieli spłacić część umorzonego kredytu po cenie nominalnej. Czyli takiej, po której spółdzielnia spłacała kredyt.
Według posła PiS Łukasza Zbonikowskiego z Komisji Infrastruktury, spłaty nie przekroczą kilkuset złotych.
Sejm zdecydował też, że zarząd spółdzielni będzie obowiązkowo prowadzić ewidencję wydatków i kosztów spółdzielni osobno na każdy budynek. Dzięki takiemu rozwiązaniu, każdy członek spółdzielni będzie wiedział, na jaki cel zostanie przeznaczony fundusz remontowy. Według nowelizacji, w skład rady nadzorczej nie będą mogły wchodzić osoby będące pracownikami spółdzielni.
Ustawa pozwoli również na wgląd w dokumentację dotyczącą nieruchomości oraz możliwość podejmowania uchwał o podziale spółdzielni przez jej członków.
Za przyjęciem nowelizacji ustawy zagłosowało 297 posłów. Sprzeciwiło się jej 87 parlamentarzystów. 16 wstrzymało się od głosu.
Źródło: Dziennik