Amerykański finansista Bernard Madoff, podejrzany o defraudację ponad 50 mld dolarów, przyznał się w czwartek przed sądem do jedenastu stawianych mu zarzutów. 70-letniemu finansiście grozi za to kara do 150 lat więzienia. Sąd nakazał go zatrzymać. Madoff pod eskortą opuścił salę sądową.
Ofiarami Madoffa jest ponad 4 tys. klientów jego firmy, od których wziął w zarządzanie prawdopodobnie około 65 miliardów dolarów. Firme inwestycyjną prowadził od 20 lat.
Prokurator Lev Dassin oskarżył 70-letniego Madoffa o pranie brudnych pieniędzy, krzywoprzysięstwo, przestępstwa przeciwko obrotowi papierami wartościowymi, publikowanie fałszywych sprawozdań finansowych oraz składanie nieprawdziwych oświadczeń w Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
Piramida finansowa krok po kroku
Przed aresztowaniem w grudniu ub.r. Madoff cieszył się na Wall Street ogromnym poważaniem, przez szereg lat prowadził fundusz, który gwarantował 10-12 proc. stopę zwrotu. Fundusz działał na zasadzie piramidy finansowej: dotychczasowi inwestorzy spłacani byli z wpłat nowych uczestników. Struktura ta załamała się w ubiegłym roku w związku z zawirowaniami na rynkach finansowych.
Wyrok zostanie ogłoszony 16 czerwca.
Sąd dostał brawa
Prowadzący sprawę sędzia Denny Chin nakazał uwięzienie Madoffa, uchylając poprzednią decyzję pozwalającą mu pozostać na wolności za kaucją w wysokości 10 milionów dolarów. Od aresztowania w grudniu oskarżony mieszkał w swym luksusowym apartamencie na Manhattanie, w areszcie domowym. Decyzja o jego uwięzieniu została przyjęta w sądzie głośnymi brawami.
Madoff przyznał się do wszystkich z zarzucanych mu 11 czynów. Oprócz oszustwa z papierami wartościowymi są to takie m.in. przestępstwa jak krzywoprzysięstwo i pranie pieniędzy w zagranicznych bankach. Powiedział, że "przeprasza" i "wstydzi się" tego, co zrobił. - Od początku przypuszczałem, nadejdzie taki dzień - powiedział.
Kogo umoczył oszust?
Prokurator Dassin podkreśla, że jego urząd nie zawarł z Madoffem żadnej ugody, na podstawie której w zamian za przyznanie się do winy obiecano by mu łagodniejszy wyrok. Umowy tego rodzaju są normalną praktyką w amerykańskim wymiarze sprawiedliwości.
Komentatorzy podejrzewają, że Madoff liczy jednak na nieco łagodniejsze potraktowanie w zamian za ewentualne zeznania o swoich wspólnikach. Jak na razie, poza nim nikomu nie postawiono żadnych zarzutów. Zdaniem ekspertów, oszust musiał jednak wciągnąć do świadomej współpracy wiele osób.
Madoff, absolwent Uniwersytetu Hofstra na Long Island pod Nowym Jorkiem, działał w sektorze finansowym przez prawie 50 lat i zdobył sobie renomę solidnego i godnego zaufania konsultanta i maklera. W latach 80. zaczął budować swoją "piramidę Ponziego", czyli fundusz inwestycyjny, w którym długi wobec starych inwestorów są regulowane z wpłat inwestorów nowych - aż do wyczerpania się nowych źródeł gotówki.
Gwiazdy Hollywood zubożały
Oszust wyłudzał pieniądze głównie od bardzo zamożnych Amerykanów i od organizacji charytatywnych obracających miliardami dolarów. Wśród jego ofiar znaleźli się słynni aktorzy i reżyserzy z Hollywood, jak Steven Spielberg, Kevin Bacon, Kyra Sedgwick, a także fundacje prowadzone przez prominentne postacie z żydowsko-amerykańskiej społeczności, jak fundacja Elie Wiesela, świadka i kronikarza holokaustu i laureata pokojowej Nagrody Nobla.
Madoff żerował jednak również na zwykłych, stosunkowo skromnie zarabiających ludziach, którzy stracili na inwestycjach w jego piramidę oszczędności całego życia. Co najmniej dwie jego ofiary popełniły samobójstwo.
Rozmiar strat dopiero poznamy
W dniu przesłuchania Madoffa w czwartek wiele z tych osób opowiadało w telewizji, jak zostały poszkodowane. Władze zapowiadają wprawdzie, że będą się starały odzyskać 170 mld dolarów w skonfiskowanych aktywach Madoffa, aby zrekompensować im straty, ale nie wiadomo, czy to się uda.
Komentatorzy zwracają uwagę, że Madoff będzie musiał być umieszczony w więzieniu o zaostrzonym reżimie, pod specjalnym nadzorem. W przeciwnym razie może tam zostać zamordowany przez ludzi związanych z licznymi ofiarami jego oszustw.
Madoff prowadził interesy m.in. ze swoimi dwoma synami. W grudniu to oni złożyli na niego doniesienie i umożliwili jego aresztowanie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES