Groupon - internetowa firma oferująca kupony rabatowe - złożyła dokumenty do amerykańskiej komisji papierów wartościowych SEC. Firma chce pozyskać około 750 milionów dolarów na rozwój i dalszą ekspansję. Wycena całej spółki może sięgnąć 20 miliardów dolarów.
Jeszcze pod koniec 2009 roku serwis wyceniany był na ćwierć miliarda dolarów. Błyskawiczny wzrost ma też jednak wysokie koszty. Pomimo gigantycznych przychodów - w I kwartale wyniosły one 644 miliony dolarów - Groupon miał ponad 100 mln dolarów straty netto. Jak jednak zauważają analitycy, strata jest wynikiem intensywnego rozwoju na kolejnych rynkach.
Druga internetowa bańska?
Giełdowy debiut Groupona jest będzie kolejnym tej wiosny testem wiary inwestorów w internetowy biznes. Niedawno na parkiecie pojawił się LinkedIn - społecznościowy serwis dla specjalistów różnych branż, ułatwiający m. in. poszukiwanie pracy.
Wzrost ceny Linkedin o ponad 100 procent w czasie pierwszego dnia notowań spowodował, że coraz głośniej mówi się o nowej internetowej bańce. Według mediów wejście na giełdę rozważają także Facebook oraz Zynga - producent gier dla serwisów internetowych, m. in. powszechnie znanej FarmVille.
Nie chcieli sześciu miliardów Google
Groupon swoim zarejestrowanym użytkownikom codziennie oferuje zniżkowe kupony na rozmaite usługi - od posiłków w restauracjach, przez zabiegi kosmetyczne czy stomatologiczne, na lekcje latania. Oferty zazwyczaj są dostępne przez określony, stosunkowo krótki czas i dla ograniczonej liczby nabywców. Groupon następnie pobiera prowizję w wysokości 30-50 procent od przedsiębiorców, którzy w ten sposób reklamują swe usługi.
Firma działa obecnie w 43 krajach świata, gdzie ma zarejestrowanych 83 miliony użytkowników. Liczba ta stale rośnie.
W grudniu zeszłego roku Groupon odrzucił ofertę Google, które proponowało 6 miliardów dolarów za jego przejęcie.
Źródło: TVN CNBC, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Groupon