W fabryce Opla w Gliwicach rozpoczął się dwugodzinny strajk ostrzegawczy zorganizowany przez zakładową "Solidarność". Ma on pokazać determinację załogi przed jutrzejszą drugą turą mediacji o podwyżkach. Związkowcy, powołując się na dobre wyniki finansowe i perspektywy rozwoju zakładu, domagają się comiesięcznego dodatku w wysokości 500 zł już od maja.
Wojciech Osoś z biura prasowego GM Poland w poniedziałek powiedział, że firma – ze względu na niezakończone jeszcze mediacje – nie zamierza przedstawiać swego stanowiska, ani komentować żądań pracowników.
Jedyne ustępstwo, na jakie zgodziła się do tej pory dyrekcja to jednorazowa wypłata po 1500 złotych, to jednak nie satysfakcjonuje związkowców.
Związkowcy z gliwickiego Opla przyznają, że choć zarobki w ich zakładzie należą do najlepszych w polskiej motoryzacji, nie mają wątpliwości, że wynagrodzenia pracowników powinny pójść w górę.
- Prócz kwestii płacowej, sprawa dotyczy zadowolenia z pracy. Gdy fabryka przed ośmioma laty ruszała, praca w niej była pewnego rodzaju zaszczytem. Z czasem entuzjazm, wraz z brakiem podwyżek, osłabł – koncern musi zrozumieć, że polscy pracownicy dobrze pracują, ale muszą też być dobrze opłacani – powiedział Sławomir Ciebiera z zakładowej „Solidarności”.
Konflikt płacowy w fabryce rozpoczął się 20 lutego. Wtedy "Solidarność" wystąpiła do pracodawcy z 21 żądaniami dotyczącymi poprawy warunków pracy i płacy.
Zapowiedział też, że od godz. 13. do 14. protestować będzie poranna zmiana pracowników, a od godz. 14. do 15. pracownicy ze zmiany popołudniowej. Ocenił, że poparcie dla protestu jest duże – widać to było po przeprowadzonej niedawno tzw. akcji wstążeczkowej, kiedy z przypiętymi na znak protestu do ubrań zielonymi wstążeczkami do pracy przyszło ok. 90 proc. pracowników.
W minioną środę Klaus Franz, przewodniczący Europejskiego Forum Pracowniczego General Motors Europe, występujący jako mediator między załogą a zarządem fabryki Opla, nie doprowadził do porozumienia w tej sprawie. Ustalono jedynie, że mediacje zostaną wznowione jutro.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24