- Naszym celem jest odnalezienie polubownego rozwiązania, które będzie satysfakcjonujące dla obu stron - zapewnił Gerard van Olphen, wiceprezes Eureko. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" biznesmen ocenił, że zarząd Jaromira Netzla był nieprofesjonalny i zapewnił, że kierowanie największym polskim ubezpieczycielem będzie odbywać się z Warszawy.
Van Olphen podkreślił, że memorandum negocjacyjne, które podpisał z przedstawicielami Skarbu Państwa, zobowiązuje go do zachowania w tajemnicy postępów w rozmowach.
Przyznał jednak, że zależy mu na osiągnięciu polubownego rozwiązania, gdyż, jak się wyraził, "byłoby to najlepsze zarówno dla obu stron, jak i dla samej spółki". Wiceprezes grupy Eureko nie krył jednak, że sprawa jest skomplikowana. - Nie
Nie sądzę, żeby możliwy był scenariusz, w którym jesteśmy bardzo blisko porozumienia i nagle przestajemy rozmawiać tylko dlatego, że minął uzgodniony termin. W takiej sytuacji uważam, że możliwe jest przedłużenie rozmów Gerard van Olphen, wiceprezes Eureko
Eureko nie sprzedaje akcji
Jak powiedział van Olphen, negocjacje z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem mają trwać do końca czerwca. Nie jest to jednak termin ostateczny. - Nie sądzę, żeby możliwy był scenariusz, w którym jesteśmy bardzo blisko porozumienia i nagle przestajemy rozmawiać tylko dlatego, że minął uzgodniony termin. W takiej sytuacji uważam, że możliwe jest przedłużenie rozmów - zapowiedział wiceprezes, dodając, że musi to być decyzja obu stron.
Zapytany, za ile Eureko mogłoby sprzedać PZU, van Olphen podkreślił, że Grupa nie sprzedaje żadnych akcji. - Nie sprzedajemy ani nie kupujemy także akcji PZU - zapewnił.
Twierdzi on także, że Eureko nawet nie weryfikowało szacunków wartości firmy. - Zarząd prezesa Jaromira Netzla, jak i prezesa Andrzeja Klesyka podawał pewne szacunki dotyczące całego PZU. Te kwoty nie brzmią dla nas
Zarząd prezesa Jaromira Netzla, jak i prezesa Andrzeja Klesyka podawał pewne szacunki dotyczące całego PZU. Te kwoty nie brzmią dla nas nierealnie Gerard van Olphen, wiceprezes Eureko2
Jak przypomina "Rzeczpospolita", wartość PZU szacowana jest na 50-60 mld zł.
Podatek od odszkodowania
- W międzynarodowym prawie jest taka reguła, że jeżeli coś zostało zabrane, odszkodowanie liczone jest w odniesieniu do sytuacji, jak gdyby to coś nie zostało zabrane - w ten sposób wiceszef firmy tłumaczył nieprawdopodobnie wysoką kwotę odszkodowania, jakiej Eureko żąda od Polski (35 mld zł).
Według biznesmena cena jest profesjonalnym szacunkiem wykonanym przez PricewaterhouseCoopers. - Oszacowali, jaką wartość osiągnęłoby PZU dla Eureko, jeżeli wszystkie porozumienia zostałyby wykonane zgodnie z ustaleniami.
Dodał także, że kwota jest ubruttowiona, gdyż zgodnie z holenderskim prawem, odszkodowania są opodatkowane.
Źródło: "Rzeczpospolita"