Podczas mundialu antyrządowe protesty przetaczały się przez "Kraj kawy", ale nie było o nich głośno. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Brazylia, która przeżywała ostatnio swój złoty wiek, jest bowiem w opałach. To efekt wielu nakładających się na siebie czynników: słabej koniunktury na produkowane przez nią towary, hamującej rozwój biurokracji, kumoterstwa, straszliwej suszy oraz postępującej inflacji.