Obecnie fotoradary robią zdjęcie, jeśli kierowca przekroczy prędkość o więcej niż 10 kilometrów na godzinę - wynika z odpowiedzi Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego na pytania tvn24.pl. Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli zwracała uwagę, że próg w fotoradarach był ustawiany wyżej - na poziomie 15 km/h, a niekiedy nawet 20-25 km/h.
Fotoradary stoją w całej Polsce, a pieczę nad nimi sprawuje CANARD - Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Jednak 10 lat temu Najwyższa Izba Kontroli alarmowała, że "system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, obejmujący m.in. wykorzystanie fotoradarów, nie zapewnia w pełni skutecznego egzekwowania odpowiedzialności sprawców wykroczeń w ruchu drogowym".
Progi powyżej limitów
Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy miało być nieujawnianie wszystkich wykroczeń związanych z przekraczaniem prędkości. Działo się tak dlatego, że progi robienia zdjęć przez fotoradary miały być ustawiane powyżej maksymalnego dopuszczalnego błędu - na poziomie 15 km/h, "a niekiedy nawet 20-25 km/h". Przy czym w rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 14 marca 2013 r. wysokość progu określono na 10 km/h.
Efekt? Wiele wykroczeń nie było nawet odnotowywanych - wskazywał NIK. W ocenie urzędu "tolerancja w ustawieniach fotoradaru wyzwalającego zdjęcie przy prędkościach większych od dopuszczalnej o 15 do 25 km/h jest nie tylko niezgodna z obowiązującymi przepisami, ale zwiększa ryzyko powszechnego zawyżania przez kierowców prędkości z jaką się poruszają, a tym samym wydłuża drogę hamowania i co za tym idzie zwiększa ryzyko wypadków".
Jak jest dziś?
Obecnie, jak poinformował redakcję biznesową tvn24.pl Wydział Informacji i Komunikacji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego, "ustawiony próg wyzwolenia fotoradarów uwzględnia możliwość błędu kierowcy, który wynosi 10 km/h włącznie w utrzymaniu dopuszczalnej prędkości (...) progi wyzwolenia urządzeń automatycznie rejestrujących prędkość obniżane były sukcesywnie w okresie ostatnich czterech lat".
"W ubiegłym roku fotoradary i systemy odcinkowego pomiaru średniej prędkości pojazdów zarejestrowały ponad 920,6 tys. wykroczeń przekroczenia dozwolonej prędkości. Ponad 527 tys. naruszeń to przekroczenia w przedziale 11-20 km/h. Niespełna 1,4 proc. wszystkich naruszeń to przekroczenia dozwolonej prędkości o więcej niż 50 km/h" - poinformował nas przedstawiciel GITD.
To oznacza systematyczny spadek. Jeszcze w 2019 r. CANARD odnotował ok. 1,4 mln przekroczeń prędkości, w 2020 r. - 1,2 mln, w 2021 r. ok. 1 mln, a w 2022 r., w roku podwyższenia wysokości mandatów, 985 tys.
Portal BRD24, który poinformował o jako pierwszy zwrócił uwagę, że NIK wskazywał w raporcie sprzed dziesięciu lat, że zaledwie 60 proc. kierowców zostaje ukaranych ostatecznie mandatami. Obecnie - przekazał serwis - "żadną rzadkością nie są dziś wezwania odbierane przez kierowców, na których ujawniono, że jechali 17 km/h za szybko, czy nawet – 11 km/h ponad limit".
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock