W ciągu dwóch dni na drodze krajowej niedaleko Lublina zginęły w wypadkach dwie osoby. 53-latek wysiadł z auta podczas jazdy i dostał się pod koła ciężarówki, a 74-latek wszedł nagle na jezdnię i został potrącony przez samochód dostawczy.
Do pierwszego wypadku doszło w piątek (12 marca) kilka minut po godzinie 19 w miejscowości Zemborzyce Tereszyńskie na trasie Kraśnik-Lublin.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów lubelskiej drogówki wynika, że z busa marki Volkswagen jadącego w kierunku Lublina wysiadł nagle 53-letni mężczyzna, który podróżował razem ze znajomymi z pracy. Mężczyzna dostał się pod koła jadącego za busem ciężarowego volvo - mówi podkom. Anna Kamola z KWP w Lublinie.
Zmarł na miejscu
Dodaje, że mężczyzna otworzył tylne drzwi busa w trakcie jazdy. - Zmarł na miejscu. Została mu pobrana krew do badania na zawartość alkoholu. Kilku mężczyzn, z którymi podróżował, było pijanych. Kierowca był zaś trzeźwy. Tak samo jak kierowca ciężarówki - informuje policjantka.
Ruch na drodze krajowej nr 19 został na kilka godzin zablokowany. Policja wyznaczyła objazdy.
Drugi wypadek wydarzył się w niedzielę (14 marca) około godziny piątej rano w miejscowości Niemce. Z policyjnych ustaleń wynika, że jadące od Lublina w kierunku Lubartowa auto dostawcze potrąciło 74-letniego mężczyznę, który wtargnął nagle na jezdnię.
Za kółkiem siedział 33-letni obywatel Ukrainy. Pieszy, pomimo prowadzonej reanimacji, zmarł na miejscu. W tym przypadku również pobrano krew do badania. Kierowca był trzeźwy.
Mężczyzna nie miał odblasków
- Jak ustalili policjanci, do wypadku doszło w terenie niezabudowanym, poza przejściem dla pieszych, a pieszy nie posiadał żadnych elementów odblaskowych – podkreśla podkom. Anna Kamola.
Również i w tym przypadku, na czas prowadzonych przez policjantów oględzin, droga była zablokowana, a auta kierowano na objazdy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja lubelska