Policja zatrzymała 45-letniego kierowcę, który na drodze ekspresowej w pobliżu miejscowości Zdunki (woj. warmińsko-mazurskie) wjechał na - będącą w budowie - część trasy i uderzył w znaki. Mężczyzna był pijany.
Wszystko działo się w sobotę (13 maja) przed godziną 21 na drodze ekspresowej S61. Na węźle Zdunki-Nowa Wieś Ełcka kierowca skody wjechał na nieczynną część drogi ekspresowej S61.
Samochód zniszczył znaki informujące o końcu trasy. Kierowcy nic się nie stało.
Miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu
- 45-letni kierowca był nietrzeźwy. Miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu - mówi młodszy aspirant Agata Kulikowska de Nałęcz z Komendy Powiatowej Policji w Ełku.
Dodaje, że kierowcy nic się nie stało.
- Jechał sam. Usłyszał zrzuty prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości - zapowiada policjantka.
Mężczyźnie grozi do dwóch lat więzienia.
Policja ustala okoliczności zdarzenia. Na miejscu byli też strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Ełku.
Wjechał na plac budowy
Jak informuje nas Karol Głębocki z olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, miejsce, w którym doszło do zdarzenia to odcinek drogi ekspresowej między węzłem Ełk Południe a Wysokie, na którym trwa budowa.
- Odcinek ten ma zostać oddany do ruchu w lipcu. Po tym, jak wcześniej oddane zostały już odcinki między węzłem Szczuczyn a Ełk Południe oraz między miejscowością Wysokie a Raczki, przejezdna będzie cała trasa między Szczuczynem a Raczkami - wyjaśnia.
Źródło: tvn24pl
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Ełk