Policjanci z białostockiej drogówki, kontrolując trzeźwość kierowców w Tykocinie, wydali kierowcy motoroweru polecenie do zatrzymania. Mężczyzna - jak przekazali mundurowi - jechał z pasażerem, który nie miał kasku, na głowie miał tylko czapkę.
"Motorowerzysta zlekceważył wydane polecenie, nie zatrzymał się i zaczął uciekać" - podała policja w komunikacie. Policjanci ruszyli za nim. Pościg widać na nagraniu opublikowanym przez funkcjonariuszy. Słychać na nim okrzyki: "Stój, policja!". To jednak nie zatrzymało motorowerzysty.
"W pewnym momencie skręcił w polną drogę w kierunku wsi. Nie reagował na sygnały pojazdu uprzywilejowanego i wciąż uciekał. Po około czterech kilometrach zjechał na łąkę, nadal próbując uniknąć kontroli. Gdy dalsza jazda samochodem stała się niemożliwa, policjanci wybiegli i gonili uciekinierów pieszo. Po kilkuset metrach mężczyźni byli już w rękach funkcjonariuszy" - zrelacjonowała podlaska policja.
Pijany pojechał po alkohol
Kierowcą okazał się 44-letni mieszkaniec gminy Tykocin, natomiast pasażerem 47-letni mieszkaniec powiatu monieckiego. Jak podała policja, badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że kierowca miał ponad dwa promile alkoholu, a pasażer ponad pół. "Jak powiedzieli policjantom, wracali ze sklepu, bo zabrakło im alkoholu i myśleli, że uda im się ucieczka" - przekazała policja.
Motorower trafił na policyjny parking. Kierowca odpowie za niezatrzymanie się do kontroli i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, a także za wykroczenia - przewożenie nietrzeźwego pasażera, który jechał bez kasku. Za jazdę bez kasku odpowiadał będzie również pasażer.
Kierowcy grozi kara do pięciu lat więzienia.
Autorka/Autor: ms, mm/ tok, tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Białystok