Podczas kontroli drogowej policjanci zwrócili uwagę na licznik drogomierza w zatrzymanym aucie. Urządzenie wskazywało zdecydowanie za niską liczbę przejechanych kilometrów. Policjanci z Radzynia Podlaskiego (Lubelskie) porównali zapisy w systemie i to, co widzieli na liczniku. Okazało się, że ten jest cofnięty o niemal 400 tysięcy kilometrów. Kierowca miał przekonywać mundurowych, że licznik sam wrócił do zera.
W poniedziałek (21 czerwca) w miejscowości Turów (woj. lubelskie) na drodze krajowej numer 19 kontrole prowadzili między innymi policjanci z drogówki w Radzyniu Podlaskim. W pewnym momencie do kontroli zatrzymali dostawczego citroena. I zwrócili uwagę na licznik drogomierza. - Podczas sprawdzania wskazań drogomierza mundurowi ujawnili nieprawidłowości co do zaskakująco dużej rozbieżności w stanie faktycznym przebytych kilometrów. Wskazania licznika zamontowanego w pojeździe, a zapisy w systemie podczas ostatniego badania technicznego różniły się o niemal 400 tysięcy kilometrów - podkreśla aspirant Piotr Mucha z policji w Radzyniu Podlaskim.
Przekonywał, że licznik osiągnął 400 tysięcy kilometrów i zaczął liczyć od zera
36-letni kierowca, mieszkaniec gminy Ulan-Majorat, miał tłumaczyć policjantom, że drogomierz przy stanie 400 tysięcy zaczął wskazywać od zera ilość przebytych kilometrów. - Teraz policjanci będą wyjaśniać okoliczności zdarzenia - zaznacza Mucha. I przypomina, że ingerencja w stan urządzenia jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności nawet do pięciu lat.
Źródło: tvn24.pl