Policjanci z komendy w Siemiatyczach (województwo podlaskie) ścigali troje kierowców z województwa śląskiego, którzy nie zatrzymali się do kontroli i próbowali uciekać. Okazało się, że dwoje z nich przewoziło imigrantów z Iraku. Trzeci kierowca jechał bez pasażerów, ale policja ustala, czy i on nie miał związku z przemytem ludzi.
W niedzielę (3 października) wieczorem siemiatyccy policjanci otrzymali zgłoszenie o busie marki Opel, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej prowadzonej przez strażników granicznych.
Policjanci zauważyli busa w Siemiatyczach na drodze krajowej numer 19 i ruszyli w pościg. Kierowca nie reagował na sygnały i uciekał w kierunku centrum miasta.
Próbował zepchnąć radiowóz z drogi
- Zajeżdżał drogę policjantom i próbował zepchnąć pojazd funkcjonariuszy z drogi, uderzając w jego bok. Po kilkukilometrowym pościgu kierowca osobówki wjechał w pole kukurydzy. Tam, po przejechaniu około stu metrów ugrzązł w błocie – mówi podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Mężczyzna porzucił busa, a sam schował się w polu kukurydzy, gdzie wytropił go pies pograniczników. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
- 32-letni mieszkaniec województwa śląskiego był bardzo pobudzony. Wstępne badanie na zawartość narkotyków w organizmie wykazało, że był pod działaniem amfetaminy. W jego w samochodzie było ośmiu obywateli Iraku – opowiada podinsp. Krupa.
Zakończyła swoją jazdę na znaku
W tym samym czasie w okolicach Mielnika, patrolujący ten teren policjant zauważył dwa samochody – audi i bmw - których kierowcy na jego widok nagle przyspieszyli i zaczęli uciekać.
- Po kilkuminutowym pościgu, kierowca audi stracił na zakręcie panowanie nad kierownicą i uderzył w znak. Tam zakończył swoją jazdę. Okazało się, że za kierownicą siedziała 46-letnia mieszkanka województwa śląskiego, która przewoziła czterech obywateli Iraku. Kobieta została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu – informuje nasz rozmówca.
Chwilę później, policjanci zatrzymali również 21-latka, który uciekał drugim samochodem. Chociaż jechał bez pasażerów, to jednak policja ustala, czy i on nie miał związku z pomocą w przemycie ludzi. Tak samo, jak pozostała dwójka kierowców, jest mieszkańcem województwa śląskiego.
Obywatele Iraku zostali przekazani funkcjonariuszom Straży Granicznej. - Dzisiaj policjanci ustalają zakres odpowiedzialności karnej każdej z zatrzymanych osób – mówi rzecznik.
W Białymstoku zatrzymano trzy auta z imigrantami
W niedzielę podlaska policja poinformowała też o zatrzymaniu na ulicy Maczka kierowców trzech aut na niemieckich numerach rejestracyjnych.
W pojazdach przewożono łącznie trzynastu imigrantów. Kierowcy okazali się obywatelami Niemiec. Imigranci zostali przekazani Straży Granicznej. Jak informuje podinsp. Krupa, imigranci to obywatele Iraku. Były wśród nich kobiety i dzieci.
We wrześniu zatrzymano 121 kurierów, którzy transportowali imigrantów
Jak podał Podlaski Oddział Straży Granicznej, we wrześniu funkcjonariusze tego oddziału zatrzymali 121 osób podejrzanych o pomocnictwo w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. To głównie obywatele Gruzji, Polski, Syrii, Ukrainy, Iraku i Tadżykistanu. Według SG, imigranci byli odbierani w bliskiej odległości od granicy i zadaniem kurierów był ich transport do kolejnych krajów europejskich.
Zgodnie z polskim Kodeksem karnym, za organizację innym osobom przekroczenia wbrew przepisom granicy RP grozi od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
"Wobec wszystkich cudzoziemców zatrzymanych za pomocnictwo, a do tej pory przebywających legalnie w Polsce zostaje równolegle wszczęte postępowanie administracyjne w celu wydania decyzji zobowiązującej do powrotu z rygorem natychmiastowej wykonalności. Ich przymusowy wyjazd do kraju pochodzenia organizowany jest w ciągu 48 godzin, dodatkowo otrzymują zakaz wjazdu do krajów Schengen na 5 lat" - poinformowała SG.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP Siemiatycze