36- i 47-latek zginęli w wypadku do którego doszło w Ochoży (województwo lubelskie). Kierowca samochodu, którym podróżowali stracił panowanie nad pojazdem, a to skutkowało tym, że auto najpierw wpadło do przydrożnego rowu, a potem uderzyło w drzewo. Jedna osoba trafiła do szpitala, a policja ustala teraz kto siedział za kierownicą samochodu.
- Zgłaszający interwencję poinformował, że usłyszał przeraźliwy huk oraz trzask samochodu - mówi starszy sierżant Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Do wypadku doszło w poniedziałek (16 sierpnia) po północy na trasie Wierzbica-Chełm. Jak wstępnie ustalili mundurowi, kierowca renault, wyjeżdżając z łuku drogi, stracił panowanie nad kierownicą. Auto, po przejechaniu około dwustu metrów, wpadło do rowu, a następnie uderzyło w drzewo.
Dwie osoby nie żyją, jedna trafiła do szpitala
- Na miejscu zginęły dwie osoby, 36- i 47-latek. Obaj byli mieszkańcami gminy Wierzbica. Trzeci z mężczyzn, 40-letni mieszkaniec Chełma, został przetransportowany do szpitala - informuje policjantka.
Mundurowi, pod nadzorem prokuratora, ustalali szczegółowe okoliczności wypadku. Na razie nie wiadomo, który z mężczyzn siedział za kierownicą.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Chełm