W sobotę, 18 września, do kaplicy grobowej Mierzejewskich w Neplach (województwo lubelskie) miał być uroczyście wniesiony obraz przedstawiający Świętego Papieża Juliusza II. Wszystko wskazuje na to, że z planów nic nie wyjdzie. Ktoś bowiem malowidło ukradł. Co ciekawe, w podobnych okolicznościach portret papieża zniknął w połowie lat 80. XX wieku.
- Obraz stał na sztaludze w domku letniskowym, który - w ciągu czterech tygodni poprzedzających kradzież - został odwiedzony przez setki turystów. Złodziej wypatrzył pewnie taki moment, gdy akurat nikogo nie było, zwinął płótno w rulon i wsadził do samochodu. Kogoś niosącego pod pachą obraz o wymiarach 1,5 na 1,1 metra ktoś by na pewno zauważył - mówi Mirosław Grabowski, członek zarządu Fundacji Stare Zaburze.
Fundacja dzierżawi od gminy Terespol, należący w XIX wieku do rodziny Mierzejewskich, zespół dworski w Neplach (miejscowość jest obecne objęta strefą, na której obowiązuje stan nadzwyczajny - przyp. red.). W jego skład wchodzi kaplica grobowa, w której w 1829 roku spoczął 11-letni Juliusz August Mierzejewski.
Poprzedni portret papieża wisiał w kaplicy przez około 150 lat
- Dlatego też w kaplicy przez około 150 lat wisiał portret jego imiennika - Świętego Papieża Juliusza II. Znane są dwie hipotezy. Pierwsza mówi o tym, że portret był reprodukcją XVI-wiecznego obrazu autorstwa renesansowego malarza Rafaela Santi, który dziś można podziwiać w National Gallery w Londynie. Natomiast według drugiej, bardziej prawdopodobnej teorii, obraz z kaplicy w Neplach był oryginałem. Rafael Santi namalował bowiem kilka portretów papieża, z których do naszych czasów zachował się tylko jeden. Być może nasz obraz był więc jednym z tych zaginionych – opowiada przedstawiciel fundacji.
Czy tak było? Nie wiadomo. W połowie lat 80. ubiegłego wieku ktoś wyciął portret z ram i wyniósł go z kaplicy. Sprawca nie odnalazł się do dzisiaj.
Ostatni raz obraz był widziany 27 sierpnia
- Jako że już się pewnie nie odnajdzie, zamówiliśmy wykonanie kopii portretu. Tym bardziej, że od kilku ostatnich lat pracujemy nad odrestaurowaniem kaplicy – tłumaczy Grabowski.
Wykonania reprodukcji podjęła się, pochodząca z Ukrainy malarka Viktoria Popowa, która skończyła swą pracę na początku sierpnia. – Obraz miał być uroczyście wniesiony do kaplicy w sobotę, 18 września. Czekaliśmy jeszcze na ramki, które wykonywane były w pobliskiej stolarni. Obraz stał w miejscu, w którym malarka go tworzyła, czyli wspomnianym domku letniskowym na terenie zespołu dworskiego. Ostatni raz widzieliśmy portret 27 sierpnia. Natomiast 2 września zorientowaliśmy się, że go nie ma – opowiada nasz rozmówca.
Przypuszcza, że kradzież nastąpiła za dnia. – W nocy teren jest pilnowany przez psy. Nikt by się nie prześlizgnął – mówi.
Złodzieja szuka policja
Fundacja oszacowała wartość obrazu na około 12 tysięcy złotych, a o kradzieży powiadomiła policję.
- Prowadzimy czynności zmierzające do ustalenia sprawcy, bądź też sprawców, tej kradzieży - informuje komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
Fundacja liczy, że tym razem - w przeciwieństwie do przypadku sprzed niemal 40 lat - obraz uda się odnaleźć. - Jesteśmy dobrej myśli. W międzyczasie będziemy się skupiać na tym, aby w kaplicy zostały odrestaurowane polichromie - zaznacza Mirosław Grabowski.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Stare Zaburze