Barak łaźni męskiej i przylegający do niego bunkier komór gazowych to jedne z najważniejszych zabytków związanych z historią niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. W maju zakończyły się prace konserwatorskie i po dwóch latach obiekty te otwarto dla zwiedzających. Jednocześnie, po raz pierwszy w historii Państwowego Muzeum na Majdanku, można oglądać wnętrze baraku łaźni żeńskiej, w którym prace konserwatorskie realizowane były w poprzednich latach.
Budowę baraków nr 41 i 42 z przeznaczeniem na łaźnię męską, żeńską oraz miejsce dezynfekcji odzieży na terenie Konzentrationslager Lublin rozpoczęto w pierwszej połowie, a zakończono prawdopodobnie pod koniec 1942 roku. Ponadto latem 1942 roku za barakiem nr 41 wzniesiono bunkier z komorami gazowymi.
- Osadzani w KL Lublin mężczyźni niemal do końca 1943 roku rozbierali się w jednym z baraków do składowania mienia odbieranego więźniom – Effektenkammer. Stamtąd esesmani pędzili ich nago do łaźni, czyli baraku numer 41, gdzie strzyżono im włosy na całym ciele. Później więźniowie musieli przeważnie zanurzyć się w betonowych kadziach wypełnionych środkiem dezynfekcyjnym. Następnie pospiesznie ich kąpano – mówi Agnieszka Kowalczyk-Nowak, rzeczniczka Państwowego Muzeum na Majdanku.
Załoga SS postępowała tak z wszystkimi więźniami, nie wyłączając tych najciężej chorych. Później, przebywając w obozie, więźniowie rzadko mieli możliwość umycia się pod prysznicami.
Do baraku z łaźnią męską przylega bunkier komór gazowych
- Do baraku z łaźnią męską przylega bunkier komór gazowych, w których przez rok, od września 1942 roku, sanitariusze z niemieckiego personelu KL Lublin mordowali Żydówki i Żydów, którzy według kryteriów SS nie nadawali się do pracy. Do późnej wiosny 1943 roku uśmiercali w nim także, wyselekcjonowanych z obozowego szpitala, chorych mężczyzn innych narodowości, w większości Polaków – opowiada rzeczniczka.
W komorach gazowych używano cyklonu B, składającego się z grudek ziemi okrzemkowej nasyconych cyjanowodorem, oraz tlenku węgla.
- Gaz ten wprowadzany był do obu komór metalowymi przewodami zamontowanymi wzdłuż ścian i podłączonymi do stalowych butli w przybudówce. Z tego pomieszczenia uczestniczący w eksterminacji esesmani mogli obserwować przez zakratowane okienko przebieg gazowania – tłumaczy nasza rozmówczyni.
"Niemieccy lekarze i nadzorczynie decydowali o ich życiu"
W sąsiednim baraku (z numerem 42) mieściła się zaś łaźnia żeńska.
- Kobiety musiały rozebrać się do naga w obecności esesmanów i więźniów funkcyjnych, potem poddać się dezynfekcji, nierzadko też rewizji osobistej. W najtragiczniejszym położeniu były Żydówki. Po wstępnej segregacji przybyłego transportu często przechodziły w łaźni kolejną selekcję, podczas której niemieccy lekarze i nadzorczynie decydowali o ich życiu. Część z nich wyprowadzano stąd wprost do komory gazowej. W baraku łaźni żeńskiej znajdowały się również cztery specjalnie urządzone pomieszczenia do dezynfekcji odzieży gorącym powietrzem – opowiada Kowalczyk-Nowak.
"Utrzymanie substancji zabytkowej jest dużym wyzwaniem"
Barak łaźni żeńskiej przeszedł w poprzednich latach gruntowny remont i jest obecnie - po raz pierwszy w historii muzeum - otwarty dla zwiedzających. Podobnie zresztą jak barak łaźni męskiej i bunkier komór gazowych. Te obiekty również były remontowane. Można je oglądać po dwuletniej przerwie.
- Tak jak większość baraków obozowych, tak i barak łaźni męskiej miał być budynkiem o charakterze tymczasowym, co powoduje, że utrzymanie jego substancji ponad 70 lat od zakończenia wojny jest dużym wyzwaniem nie tylko pod względem technicznym, ale także finansowym – komentuje dr Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków.
Dodaje, że celem prac konserwatorskich przeprowadzonych w baraku nr 41 było przede wszystkim wzmocnienie struktury budynku oraz powstrzymanie niszczących procesów fizykochemicznych i mikrobiologicznych.
Elementy konstrukcyjne naprawiono lub wymieniono na nowe
- Zabiegi konserwatorskie przeprowadzano tak, aby możliwie minimalnie wpływały na obiekt i jego późniejszy odbiór estetyczny. Przyjęto zasadę, że ingerencje w obiekcie ograniczą się do usunięcia elementów, których trwanie w obiekcie stwarza zagrożenie dla pozostałej materii zabytku – zaznacza dr Kopciowski.
Przed rozpoczęciem właściwych prac konserwatorskich nad budynkiem ustawiony został namiot, który chronił obiekt przed opadami atmosferycznymi. W ramach prac konserwatorskich wykonano nową opaskę odwodnieniową baraku i pionową izolację przeciw wilgoci.
Elementy konstrukcyjne, które utraciły swoje parametry, zostały naprawione przez uzupełnienia lub - gdy nie było to możliwe - wymienione. Całość drewna została zaimpregnowana.
Zabezpieczono metalowe urządzenia do ogrzewania wody i natryski
Tynki wewnętrzne i mury ceglane zostały oczyszczone, w razie konieczności zespolone, uzupełnione i wzmocnione poprzez zabiegi iniekcyjne i nałożenie specjalnych impregnatów.
- Ponadto zabezpieczono antykorozyjnie metalowe urządzenia do ogrzewania wody i natryski, drzwi do komór gazowych, wentylatory i inne metalowe urządzenia. Uzupełnienie prac stanowią podjazdy do baraków oraz podesty, których konstrukcja jednocześnie ułatwia poruszanie się po obiekcie, eksponuje fragmenty historycznych posadzek oraz chroni powierzchnie znajdujące się na trasie zwiedzania – opowiada nasz rozmówca.
Znaleziono monety, buteleczki, fragmenty biżuterii
W trakcie prac w baraku łaźni męskiej odnaleziono i przekazano do zbiorów muzeum 88 zabytków. Są to zarówno elementy budowlane, jak również przedmioty użytku osobistego: klucze, grzebienie, fragment oprawki okularów, fragmenty biżuterii, wieczko z pojemnika po aspirynie, monety, buteleczki, łyżka, garnek.
- W podwieszanym suficie pomieszczenia do dezynfekcji odnaleziono trzy fragmenty kartki z tekstem w języku hebrajskim. Wśród obiektów znalazły się również nabój do pistoletu Mauser i łuska karabinowa Mosin – podkreśla konserwator.
Koszt remontu baraku 41 wraz z bunkrem wyniósł około pięciu milionów złotych. Natomiast remont baraku z łaźnią żeńską pochłonął 1,1 mln zł. Środki pochodzą z dotacji Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Państwowe Muzeum na Majdanku