Wskoczył na dach busa i nie chciał zejść. Zszokowany kierowca zawiózł go przed komendę. Nagranie 

Mężczyzna zszedł, gdy był już przed komendą
Lubartów. 30-latek szedł chodnikiem. W pewnym momencie wskoczył na dach busa. Kierowca przywiózł go przed komendę policji (materiał z 16.02.2022)
Źródło: Lubelska Policja

Policjanci zatrzymali 30-latka, który na jednej z ulic w Lubartowie (Lubelskie) wskoczył na dach, stojącego na światłach, busa i nie chciał zejść. Przestraszony kierowca wiózł intruza przez kilka ulic, aż zaparkował przed komendą. 30-latek powiedział mundurowym, że nie pamięta dokładnego przebiegu zdarzenia i nie wie, co nim kierowało.

W niedzielę (13 lutego) wieczorem kierowca mercedesa vito zatrzymał się przed przejściem na ulicy Powstańców Warszawy w Lubartowie, żeby przepuścić pieszych.

- W tym momencie na maskę jego busa wskoczył nieznany mężczyzna, który wcześniej szedł jezdnią. Nieznajomy uderzył w przednią szybę auta, uszkadzając ją, a potem jak gdyby nigdy nic wszedł na dach samochodu - mówi starszy sierżant Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.

Mężczyzna zszedł, gdy był już przed komendą
Mężczyzna zszedł, gdy był już przed komendą
Źródło: Lubelska Policja

Kierowca zadzwonił na numer alarmowy i pojechał w stronę komendy

Kierowca był w szoku. Zadzwonił jednak na numer alarmowy i powiedział, co się stało. A później nie wysiadł z pojazdu, tylko od razu skierował się do lubartowskiej komendy policji, która mieści się kilka ulic dalej.

Czytaj też: Wszedł na dach i przykucnął za kominem, bo nie chciał trafić do więzienia

policja
Komisarz Anna Kamola: kierowca busa wiózł desperata na dachu przez kilka ulic
Źródło: TVN24

- Przez całą drogę jechał tak z intruzem na dachu. Dzięki szybkiej reakcji dyżurnych sprawca tej "ekstremalnej jazdy" został zatrzymany. Okazał się nim 30-letni mieszkaniec powiatu lubartowskiego. Mężczyzna został osadzony w policyjnym areszcie – opowiada policjantka.

Grozi mu nawet do pięciu lat więzienia

Podczas przesłuchania 30-latek przyznał mundurowym, że nie pamięta dokładnego przebiegu zdarzenia i nie wie, co nim kierowało.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

- Usłyszał zarzut zniszczenia mienia. Straty oszacowane przez właściciela busa wynoszą ponad sześć tysięcy złotych. 30-latkowi grozi teraz kara nawet do pięciu lat pozbawienia wolności – zaznacza st. sierż. Stanicka.

Czytaj także: