Spółdzielnia chciała wyłączenia ciepłej wody w nocy, MPEC się nie zgodził. "Nie będę narażał mieszkańców"

Łomża
Spółdzielnia w ramach oszczędności chciała wyłączenia ciepłej wody w nocy
Źródło: TVN24

Spółdzielnia mieszkaniowa w Łomży (Podlaskie) chciała, w ramach oszczędności, wyłączyć mieszkańcom ciepłą wodę na cztery godziny w nocy. Prezes spółdzielni zapowiedział, że mogłoby to przynieść oszczędności w wysokości 100 tysięcy złotych miesięcznie. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej się jednak nie zgodziło. - Nie będę narażał żadnego mieszkańca Łomży na skutki, które mogłyby mieć miejsce - mówi prezes zarządu MPEC. Zdania mieszkańców na ten temat są podzielone.

Ciepła woda miała być wyłączana w budynkach Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej od północy do czwartej rano. Jak tłumaczy prezes zarządu spółdzielni Wojciech Michalak, w ten sposób chcieli walczyć z podwyżkami cen ciepła, które - netto- wzrosły o 100 procent.

- Według naszych szacunków, wyłączenie cyrkulacji centralnej ciepłej wody użytkowej na te cztery godziny w zasobach administrowanych przez spółdzielnię, to oszczędności rzędu 100 tysięcy złotych miesięcznie. To są oszczędności mieszkańców, jeżeli chodzi o koszty dostawy ciepła, w spółdzielni nie zostaje nawet grosz z tego, te koszty muszą być rozliczone w 100 procentach pomiędzy mieszkańców - mówi Michalak.

Bolk Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Bolk Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Źródło: TVN24

Jak dodaje, poinformowali o swojej propozycji mieszkańców. Czekali na ich reakcję, ale dostali tylko jedną odpowiedź od mieszkańca, który nie wyraził na to zgody.

- Przy rosnących cenach energii elektrycznej, przy rosnących cenach żywności, paliw wydaje się, że każda złotówka, która może być zaoszczędzona, jeżeli chodzi o zamieszkiwanie i opłaty związane z użytkowaniem lokalu, jest ważna - tłumaczy prezes zarządu Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Łomży.

MPEC się nie zgodził

Chociaż ciepła woda miała być wyłączona już tej nocy, z piątku na sobotę, to tak się nie stało. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Łomży nie wyraziło na to zgody.

- Nie będę narażał żadnego mieszkańca Łomży na skutki, które mogłyby mieć miejsce - tłumaczy Radosław Żegalski, prezes zarządu MPEC w Łomży. - Kuriozalne jest, według mnie, wnioskowanie o to i przerzucanie odpowiedzialności na mnie, ja nie chcę brać w tym udziału - dodaje.

Oglądaj także: Samorządy szukają oszczędności. "Cierpieć będą mieszkańcy" 

Jak mówi, we wniosku, który dostali od spółdzielni powinno być załączone postanowienie zarządu w tej sprawie. - Sprawa jest na tyle poważna, że, jeżeli ja to po prostu zrobię sam, to świadomie bym łamał prawo - tłumaczy Żegałski.

Dodaje, że - według przepisów - w budynkach wielorodzinnych obieg ciepłej wody użytkowej w instalacji musi być stały.

- Można narazić odbiorców ciepła, czyli mieszkańców, na bakterie legionelii, które rozwijają się właśnie w temperaturze mniej więcej od 25 do 45 stopni - mówi.

Radosław Żegalski
MPEC w Łomży nie zgodził się na wyłączenie ciepłej wody w nocy
Źródło: TVN24

Dodaje, że włączanie i wyłączanie dwa razy dziennie pomp ciepła również kosztuje i nie jest pewny, czy będzie to prawdziwa oszczędność. Jak mówi, ceny MPEC w Łomży i tak są niższe niż w innych miastach.

Żegałski dodaje, czeka teraz na uchwałę zarządu spółdzielni, aby móc cokolwiek zrobić. Podkreślił, że z inną spółdzielnią, drugą co do wielkości w mieście, doszli do porozumienia i będą obniżać ciepło w nocy o dwa stopnie.

- To się nazywa obniżenie nocne i to realnie przyniesie oszczędności w skali roku. Można się dogadać, tylko trzeba mieć wolę, która musi wynikać z racjonalnych pobudek - stwierdził.

Podzielone zdania mieszkańców

Sami mieszkańcy bloków Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mają podzielone zdanie, co do pomysłu wyłączenia ciepłej wody na cztery godziny w nocy.

- W nocy się praktycznie nikt nie kąpie. W tym przypadku uważam, że można zrezygnować, oszczędność jakaś będzie - mówi jeden z mężczyzn. - Sytuacja jest trudna pod każdym względem i my jako mieszkańcy, chcemy czy nie chcemy, musimy to uwzględniać, dostosować się - dodaje.

Jedna z mieszkanek z kolei o samym pomyśle dowiedziała się dopiero od reportera TVN24.

- Pierwsze słyszę, mi to się nie podoba - mówi kobieta. - Niech pan, czy pani ze spółdzielni szuka oszczędności w swoim portfelu, a nie w portfelu mieszkańca, który płaci za ogrzewanie, który płaci za czynsz, za fundusz remontowy - dodaje. Jak tłumaczy, ciepła woda powinna być dostępna przez całą dobę, ponieważ są osoby, które późno wracają z pracy albo z imprezy i mają one prawo wziąć kąpiel.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: