19-letni rowerzysta spytał policjantów z Łomży (województwo podlaskie) o to, jak dojechać na dworzec. Ci od mężczyzny wyczuli woń alkoholu. 19-latek - co potwierdziło badanie alkomatem - był pijany. Gdy trzeźwiał w policyjnym areszcie, wyszło na jaw, że jechał skradzionym rowerem.
Do zdarzenia doszło na jednej z ulic Łomży.
- Do kontrolujących samochód policjantów drogówki podjechał rowerzysta z pytaniem, gdzie znajduje się dworzec autobusowy. Mundurowi od razu wyczuli od niego woń alkoholu – mówi podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Ponad trzy promile alkoholu w organizmie
Okazało się, że 19-letni mieszkaniec województwa małopolskiego miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie. Traf chciał, że kiedy trzeźwiał w policyjnym areszcie, do komendy przyszedł mężczyzna, który zgłosił, że z jego posesji w centrum miasta ktoś ukradł rower.
Pokrzywdzony oszacował straty na kwotę 650 złotych. Nie potrafił dokładnie określić, kiedy rower został skradziony. Powiedział tylko, że ostatni raz widział jednoślad kilka dni wcześniej i że ma on charakterystyczny pastelowy kolor.
Złodziej roweru był już w areszcie
- Ten charakterystyczny kolor miał kluczowe znaczenie w ustaleniu sprawcy kradzieży. Policjanci powiązali fakty i zorientowali się, że to trzeźwiejący w policyjnym areszcie 19-latek jest podejrzany o kradzież roweru, którą przyjmowali właśnie funkcjonariusze. Szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że pokrzywdzony mógł z komendy wrócić do domu już na swoim jednośladzie – opowiada Krupa.
19-latek usłyszał już zarzut kradzieży. Grozi mu do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Łomża