"To prezent, lekarstwo dla znajomego". Próbował przemycić gruczoły skórne bobra

Bobry są w Polsce objęte ochroną
Bobry przyłapała fotopułapka
Źródło: Nadleśnictwo Antonin

Próbował przemycić wysuszone gruczoły skórne bobra. Tłumaczył, że to prezent dla znajomego. Kastoreum, czyli substancja wytwarzana właśnie w tych gruczołach dawniej była stosowana jako uniwersalne lekarstwo. Białorusinowi grozi teraz kara za przemyt i złamanie przepisów ustawy o ochronie przyrody.

Niecodzienny towar odkryto w czasie kontroli samochodu na przejściu granicznym z Białorusią w Kuźnicy. Jak poinformował w piątek oficer prasowy podlaskiej Krajowej Administracji Skarbowej st. asp. Maciej Czarnecki, w pudełku należącym do jednego z pasażerów znajdowało się osiem wysuszonych gruczołów skórnych bobra europejskiego - zwierzęcia objętego w Polsce częściową ochroną gatunkową.

- Mężczyzna wyjaśnił, że - ważące w sumie blisko kilogram - organy wewnętrzne tego chronionego prawem gatunku ssaka miały być prezentem dla znajomego jako lekarstwo - dodał Czarnecki.

Białorusin próbował przemycić gruczoły skórne bobra
Białorusin próbował przemycić gruczoły skórne bobra
Źródło: KAS Białystok

Chodzi o tzw. strój bobrowy, czyli wydzielinę zwaną kastoreum, wytwarzaną właśnie w tych gruczołach, która służy bobrom do natłuszczania futra i oznaczania terytorium.

To substancja wykorzystywana np. w przemyśle perfumeryjnym do wzmacniania zapachu oraz w przemyśle spożywczym jako specyficzny aromat, choć obecnie najczęściej zastępowana przez syntetyczne zamienniki. Dawniej uważana była również za uniwersalny środek leczniczy na różne dolegliwości.

Odpowie nie tylko za przemyt

Ponieważ bóbr objęty jest w Polsce częściową ochroną gatunkową, przewóz przez granicę (przywóz lub wywóz) okazów tego gatunku jest możliwy jedynie na podstawie wydanych zezwoleń. Dlatego, oprócz odpowiedzialności za próbę przemytu, Białorusinowi grozi też kara za złamanie przepisów ustawy o ochronie przyrody: konfiskata przewożonych okazów, areszt albo grzywna.

Bobry zawsze wywoływały duże emocje. Niegdyś powoływano dla nich specjalnych urzędników, zmieniano prawo, toczono o nie wojny, a poza tym... zjadano je. 

Czytaj także: