Mężczyzna siedział z dzieckiem w samochodzie, gdy podszedł do nich 33-letni mieszkaniec Kolna (Podlaskie) i zaczął grozić nożem. Uciekli do apteki, ale i tam próbował wtargnąć. Policjanci zatrzymali go w piwnicy sąsiedniego bloku.
W piątek (14 lutego) wieczorem, policjanci dostali zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który biega po Kolnie z przedmiotem przypominającym nóż.
"Na miejscu ustalili, że podszedł do siedzącego wraz z dzieckiem w samochodzie mężczyzny i bez żadnego powodu zaczął grozić mu pozbawieniem życia. Trzymając w dłoni ostre narzędzie, próbował ugodzić pokrzywdzonego" – czytamy w komunikacie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Kolnie.
Policja: wykrzykiwał groźby, próbował wtargnąć do apteki
Jak informują mundurowi, gdy kierowcy udało się odepchnąć agresora i zabarykadować wewnątrz auta, sprawca zaczął uderzać narzędziem w szybę i drzwi.
"Napastnik na chwilę odszedł od samochodu, a pokrzywdzony wraz z synem uciekli do pobliskiej apteki. Gdy tam przebywali, agresor nadal wykrzykiwał groźby i próbował wtargnąć do środka" – głosi komunikat.
Znany policji
Mężczyzna, jeszcze przed przyjazdem policjantów, uciekł z miejsca zdarzenia. Kilkadziesiąt minut później został zatrzymany w piwnicy sąsiedniego bloku. Okazało się, że 33-latek jest już znany mundurowym.
"Między innymi, tydzień temu, zabarykadował się w mieszkaniu, grożąc wysadzeniem budynku. Wtedy usłyszał zarzuty zniszczenia mienia, spowodowania uszczerbku na zdrowiu oraz kierowania gróźb karalnych" – informuje policja.
Trafił na trzy miesiące do aresztu
Tym razem mieszkaniec Kolna usłyszał siedem kolejnych zarzutów, w tym m.in. usiłowania zabójstwa i zniszczenia mienia.
Prokurator z Prokuratury Rejonowej w Kolnie, który nadzorował pracę śledczych, wystąpił do sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania mężczyzny. Sąd przychylił się do tego wniosku i aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu nawet dożywocie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Kolno