Kierowca zapomniał zaciągnąć ręcznego, auto stoczyło się do jeziora

Kierowca zapomniał zaciągnąć ręcznego
Jezioro Izdebno. Kierowca zapomniał zaciągnąć ręcznego, auto stoczyło się do wody. Na miejsce wezwano strażaków
Źródło: KP PSP w Parczewie

To była nietypowa interwencja. Straż pożarna musiała wyciągnąć z jeziora Izdebno (woj. lubelskie) samochód, który znalazł się tam, bo kierowca zapomniał zaciągnąć hamulca ręcznego. Akcja zakończyła się sukcesem. Użyto w niej ciągnika, sprowadzonego przez właścicielkę auta.

Zgłoszenie do strażaków wpłynęło w niedzielę (4 czerwca). Wynikało z niego, że na dnie jeziora Izdebno leży zatopiony samochód.

"Po przyjeździe na miejsce zdarzenia i szczegółowym przeprowadzeniu rozpoznania ustalono, że nikogo nie ma w pojeździe, a samochód stoczył się z powodu niezaciągniętego hamulca ręcznego" – czytamy na profilu faceboowym Komendy Powiatowej PSP w Parczewie.

Auto stoczyło się do jeziora
Auto stoczyło się do jeziora
Źródło: KP PSP w Parczewie

Przybyła specjalistyczna grupa wodno-nurkowa

Jako że była noc, co stwarzało zagrożenie dla strażaków, dowódca podjął decyzję o zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, przerwaniu działań i wznowieniu ich następnego dnia.

Czytaj też: Dziura w drodze "pochłonęła" samochód 

Pomocny był ciągnik
Pomocny był ciągnik
Źródło: KP PSP w Parczewie

Oprócz dwóch zastępów straży pożarnej z łodzią na miejscu pojawiła się w poniedziałek specjalistyczna grupa wodno-nurkowa z Komendy Miejskiej PSP w Lublinie.

Nie doszło do wycieku płynów eksploatacyjnych

"Po odnalezieniu przez nurków zatopionego pojazdu i podczepieniu do niego stalowej liny auto wyciągnięto z jeziora przy użyciu ciągnika rolniczego zapewnionego przez właścicielkę pojazdu" – informują strażacy.

Po oględzinach samochodu okazało się, że na szczęście nie doszło do wycieku płynów eksploatacyjnych.

Kierowca zapomniał zaciągnąć ręcznego
Kierowca zapomniał zaciągnąć ręcznego
Źródło: KP PSP w Parczewie
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: