Policja z Hajnówki (woj. podlaskie) zatrzymała mężczyznę, który był poszukiwany od 2000 roku. To wtedy wyszedł z zakładu karnego na przepustkę i zapadł się pod ziemię. Teraz sam zadzwonił do służb. "57-latek przyznał, że chce dokończyć odbywanie kary, bo tak nakazuje mu wiara" - podali mundurowi.
Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy w pierwszy weekend listopada. "(...) poinformował, że listem gończym poszukuje go sąd. Dodał, że będzie oczekiwać na patrol na jednym z przystanków w gminie Narew" - informuje policja w komunikacie. Na miejsce ruszyli mundurowi. "(...) ustalili, że mężczyzna 23 lata temu, odbywając karę pozbawiania wolności, wyszedł na przepustkę z zakładu karnego i już do niego nie powrócił" - relacjonują funkcjonariusze.
Policja: przyznał, że chce dokończyć karę, bo tak nakazuje mu wiara
57-latek przez lata miał ukrywać się zarówno na terenie Polski, jak i poza granicami kraju. Od 2000 roku szukał go Sąd Okręgowy w Białymstoku między innymi za rozbój. "57-latek przyznał mundurowym, że chce dokończyć odbywanie kary, bo tak nakazuje mu wiara" - przekazuje hajnowska policja. Teraz mężczyzna najbliższe dwa lata i cztery miesiące spędzi w zakładzie karnym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: podlaska policja