Policja zatrzymała 24-letniego mieszkańca gminy Kazimierz Dolny (Lubelskie), podejrzanego o serię podpaleń. Usłyszał już pięć zarzutów. Wyznał, że był zafascynowany działaniami strażaków. Okazało się, że sam był kiedyś strażakiem ochotnikiem.
Puławscy kryminalni od kilku miesięcy rozpracowywali sprawę licznych pożarów, do których dochodziło na terenie gminy Kazimierz Dolny. Najczęściej płonęły drewniane i niezamieszkałe budynki, takie jak pustostany czy stodoły ze znajdującym się wewnątrz sprzętem rolniczym. W ogniu stanął także dawny ośrodek wypoczynkowy.
- Kryminalni wytypowali osobę, która stoi za tymi podpaleniami. To 24-letni letni mieszkaniec gminy Kazimierz Dolny, jak się okazało, były strażak ochotnik – mówi starsza sierżant Małgorzata Okoń z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Usłyszał pięć zarzutów
Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
Czytaj też: Wybita szyba i podpalone auto. "Tłumaczył, że zniszczył samochód, bo był zły na swoją partnerkę"
W piątek (12 sierpnia) policjanci doprowadzili go do Prokuratury Rejonowej w Puławach, gdzie usłyszał pięć zarzutów dotyczących podpaleń i spowodowania strat wielkich rozmiarów.
Grozić mu może kara nawet do dziesięciu lat więzienia
- Jak ustalili policjanci, mężczyzna przyznał, że podpalał bo był zafascynowany działaniami strażaków. Począwszy od pierwszego zdarzenia starał się, by podejrzenia nie padły na jego osobę. Nie potrafił jednak powiedzieć, co nim kierowało i skąd brały się pomysły następnych podpaleń – twierdzi policjantka.
24-latek został decyzją sądu tymczasowo aresztowany. Grozić mu może kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lubelska Policja