Policja zatrzymała w gminie Brańsk (woj. podlaskie) 54-letniego kierowcę, który miał w organizmie blisko dwa promile alkoholu. Autem podróżowała też jego 16-letnia córka. Mężczyzna miał mówić policjantom, że nie pił alkoholu. Tłumaczył się zażyciem tabletek.
Za kierownicą opla siedział 54-latek, pasażerem była jego 16-letnia córka. Policjanci zatrzymali auto do kontroli na jednej z dróg w gminie Brańsk. Podczas rozmowy z kierowcą - jak relacjonują - wyczuli od niego alkohol.
Okazało się, że miał w organizmie blisko dwa promile.
Nietypowe tłumaczenie kierowcy. I tak stracił prawo jazdy
"54-latek powiedział policjantom, że nie pił tego dnia alkoholu. Swój stan natomiast tłumaczył tym, że zażył tabletki na nadciśnienie i chorobę oczu" - czytamy w komunikacie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim.
Czytaj też: Wsiadł za kierownicę mimo zakazu i niemal czterech promili alkoholu w organizmie. Po kolizji uciekł pieszo
Mieszkaniec gminy Brańsk stracił prawo jazdy. Odpowie przed sądem za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Bielsk Podlaski