Egzotyczna jaszczurka występująca w naturze w Ameryce Południowej i Środkowej siedziała na parapecie w Chełmie (województwo lubelskie). Legwan zielony, bo o nim mowa, został odłowiony i trafił właśnie pod opiekę Fundacji Epicrates. Zakładając, że zwierzę uciekło z terrarium, to właściciel, który będzie chciał je odzyskać, zobligowany jest do przedstawienia dokumentów potwierdzających legalność zakupu zwierzaka.
- Mieszkaniec Chełma trochę się zdziwił, gdy wyjrzał przez okno i zobaczył na parapecie jaszczurkę – mówi Bartłomiej Gorzkowski, który jest prezesem lubelskiej Fundacji Epicrates, pod opiekę trafił właśnie młody legwan zielony. To gatunek roślinożernej jaszczurki występującej w naturze w Ameryce Południowej i Środkowej.
Legwan prawdopodobnie nie przybywał zbyt długo na wolności
- Legwan został odłowiony przez członków Stowarzyszenia Chełmska Straż Ochrony Zwierząt i przewieziony do nas. Prawdopodobnie mamy do czynienia z, kolejnym już w tym sezonie, porzuceniem egzotycznego zwierzęcia przez jego właściciela. Choć nie wykluczam, że być może jaszczurka uciekła z terrarium. Jeśli tak, to właściciel przy odbiorze będzie musiał przedstawić dokumenty potwierdzające legalność zakupu zwierzaka – podkreśla kierownik.
Legwan - tak jak każde zwierzę, które trafia do fundacji - przejdzie szereg badań. – Wydaje się jednak, że nic mu nie dolega. Widać też, że zbyt długo nie przebywał na wolności – zaznacza Gorzkowski.
Moda na te jaszczurki panowała w pierwszej dekadzie XXI wieku
Epicrates zajmuje się obecnie trzema legwanami. – Moda na te zwierzęta panowała w pierwszej dekadzie XXI wieku. Teraz kupowane są już rzadziej. Ludzie mają już świadomość, że - o ile osobnik, który trafił do nas z Chełma nie ma jeszcze dwóch lat - to dorosłe jaszczurki osiągają duże rozmiary i potrzebują sporego terrarium – mówi dyrektor.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fundacja Epicrates