|

Porzucił życie w Warszawie, został "Królem Biebrzy"

Pan Krzysztof osiadł na stałe w Budach w 1992 roku
Król Biebrzy: na stałe mieszkam tu od 1992 roku
Źródło: tvn24.pl

Zakochał się w dolinie Biebrzy pół wieku temu, na stałe osiadł tu w 1992 roku. Porzucił życie warszawskiego antykwariusza i kupił posesję w Budach na Podlasiu. Krzysztof Kawenczyński, czyli "Król Biebrzy" opowiedział nam o kolekcji starodruków, 27 psach, planach stworzenia skansenu, a także Matyldzie Krzesińskiej, której "duch wstąpił w samicę łosia".

Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Krzysztof Kawenczyński został "Królem Biebrzy" po tym jak sportretował go malarz Piotr Orzechowski i podpisał tak obraz. Został nazwany królem również w artykule w lokalnej prasie.
  • Ma w zbiorach kolekcję prac podlaskich artystów. Chociażby, nazywanego biebrzańskim Nikoforem, Dionizego Purty.
  • Kultywuje pamięć o lokalnej historii, a z tą wiążą się chociażby dzieje Twierdzy Osowiec. W 1915 roku podczas jej obrony miał miejsce tzw. atak umarłych.
  • Pan Krzysztof kocha również zwierzęta. Ma 27 psów.

Tuż obok domu stoją dwa metalowe krzyże cmentarne. Przy jednym leży skrzynka, a na niej – kabel ze słuchawką telefoniczną. Do ramienia drugiego krzyża przymocowana jest natomiast żarówka.

- Krzyże dostałem po likwidacji starych grobów, a żarówka czasem sama z siebie świeci, bez elektryczności – uśmiecha się Krzysztof Kawenczyński, znany jako "Król Biebrzy", wyjątkowy mieszkaniec Bud w gminie Trzcianne, w sercu Biebrzańskiego Parku Narodowego. - To cmentarzyk moich psów. W skrzyni pochowany jest Duffy, mój ukochany cocker spaniel. Dożył 15 lat.

Pan Krzysztof osiadł na stałe w Budach w 1992 roku
Pan Krzysztof osiadł na stałe w Budach w 1992 roku
Źródło: tvn24.pl

Żona powiedziała: albo ja, albo starodruki

Pan Krzysztof pochodzi z Warszawy. Po raz pierwszy przyjechał nad Biebrzę w 1973 roku. Bardzo mu się spodobało. Gdy przyjechał w 1992 roku, nabył gospodarstwo w lesie i osiadł na stałe.

Zanim to nastąpiło prowadził w Warszawie antykwariat. Finansowo nie wiodło mu się najlepiej, a żona miała pretensje, że wciąż wydaje pieniądze na książki. Gdy w pewnym momencie, może trochę pół żartem, postawiła ultimatum "albo ja, albo starodruki", odparł na serio, że wybiera starodruki.

"Królem Biebrzy" stał się niedługo po przyjeździe do Bud – po tym jak sportretował go podlaski malarz Piotr Orzechowski i tak podpisał obraz. Później pan Krzysztof został tak nazwany w artykule w lokalnej prasie.

- I tak zostało do dzisiaj – śmieje się.

Mieszka w drewnianym domu, który jest swego rodzaju muzeum
Mieszka w drewnianym domu, który jest swego rodzaju muzeum
Źródło: tvn24.pl

Chciałby stworzyć Muzeum Biebrzańskie

Mieszka w drewnianym domu, z dala od innych gospodarstw. Od lat kolekcjonuje różne artefakty. Marzy mu się stworzenie skansenu – Muzeum Biebrzańskiego.

- Tak żeby turyści wędrujący wśród bagien mogli poznać trochę lokalnej historii oraz zobaczyć sztukę ludową i przedmioty związane z prowadzeniem gospodarstwa. Plany mam wielkie, ale życia może nie starczyć – mówi pan Krzysztof.

ksiazki1
Król Biebrzy ma w planach stworzenie Muzeum Biebrzańskiego
Źródło: tvn24.pl

Chciałby przenieść na swoją posesję kilka opuszczonych drewnianych chat, których nie brakuje w okolicznych miejscowościach. Na razie artefakty mieszczą się pod drewnianą wiatą na zewnątrz oraz w dwóch chatach – tej w której mieszka oraz takiej z 1940 roku, przeniesionej tu z pobliskiego Chojnowa.

- Pod drugą wiatą jest natomiast miejsce na robienie ogniska. Czasami rozpalam, gdy przyjeżdżają do mnie wycieczki. Co roku odwiedza mnie na przykład szkoła leśna z Holandii. Są też turyści z Austrii – opowiada "Król Biebrzy".

Od tego portretu się zaczęło. Piotr Orzechowski podpisał go "Król Biebrzy"
Od tego portretu się zaczęło. Piotr Orzechowski podpisał go "Król Biebrzy"
Źródło: tvn24.pl

Imponująca kolekcja rzeźb i obrazów

Zwiedzający przyszłe Muzeum Biebrzańskie mogliby podziwiać chociażby imponującą kolekcję dzieł lokalnych twórców, m.in. wspomnianego Piotra Orzechowskiego.

- Jego obrazy porównywane są do prac Zdzisława Beksińskiego. Postacią, która często pokazuje jest Bogini Biebrzańska, która pojawia sią wśród bagien - mówi pan Krzysztof.

Na ścianach wiszą również obrazy chociażby Doroty Czerepko, która od wielu lat pokazuje piękno biebrzańskiej natury.

Biebrzańska Bogini na obrazie Piotra Orzechowskiego
Biebrzańska Bogini na obrazie Piotra Orzechowskiego
Źródło: tvn24.pl

Chrystus choć jest na krzyżu, ma uśmiechniętą twarz

Niemal w każdym kącie można też oglądać rzeźby. Najwięcej Dionizego Purty, który nazywany jest biebrzańskim Nikoforem. W domu "Króla Biebrzy" widzimy wykonane przez tego artystę chociażby Matki Boskie, anioły, ptaki, konie a nawet ozdobne żyrandole. Natomiast przed chatą eksponowana jest Baba Jaga oraz Chrystus Ukrzyżowany.

- Chociaż Jezus jest na krzyżu, ma uśmiechniętą twarz, co wyraża myśl: poprzez cierpienie do szczęścia – mówi nam "Król Biebrzy".

Uśmiechnięty Chrystus Ukrzyżowany autorstwa Dionizego Purty
Uśmiechnięty Chrystus Ukrzyżowany autorstwa Dionizego Purty
Źródło: tvn24.pl

W kolekcji są też prace chociażby biebrzańskiego rzeźbiarza i poety Ryszarda Myśliwca, czy też nieżyjącego już Józefa Rafałko oraz jego brata Kazimierza.

- Kazik żyje. Wyrzeźbił żurawie, które widać w moim oknie, natomiast stojące tam również dudki są autorstwa Józefa. Wyrzeźbił też chociażby przepiękne kruki i puchacze - pokazuje gospodarz.

Zbiera młotki, stępy i żarna

Ma też w swoich zbiorach m.in. kolekcję młotków, wideł i łopat. Są też liczne gliniane garnki, maselnice, stępy (urządzenia używane m.in. do kruszenia ziarna na kaszę), kopanie (drewniane niecki służące do przechowywania na przykład solonego mięsa) czy też - służące do ręcznego mielenia mąki - żarna. Pełno u niego również słynnych podlaskich tkanin dwuosnowowych. Najstarsza pochodzi z 1893 roku. Są też ciekawe pojedyncze artefakty – m.in. drewniana tokarka, dzwonek dla krowy, pięknie zdobiony kołowrotek z 1913 roku, drewniany tornister i urządzenie do cięcia machorki.

Ozdobny kołowrotek z 1913 roku
Ozdobny kołowrotek z 1913 roku
Źródło: tvn24.pl

Na ścianie wisi też zabytkowy aparat telefoniczny.

- Jeszcze do niedawna można było dzwonić. Teraz już nie można, bo zerwana została linia – uśmiecha się pan Krzysztof.

ksiazki1
Król Biebrzy ma w planach stworzenie Muzeum Biebrzańskiego
Źródło: tvn24.pl

Pokaźna biblioteka

Jak na antykwariusza przystało ma też pokaźną kolekcję starodruków. Najstarszy jest, pochodzący z biblioteki Klasztoru Bernardynów w Tykocinie, psałterz z 1531 roku z oprawą datowaną na 1570 rok. Ma też tomik poezji - znanego w całej XVII-wiecznej Europie - Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, profesora poetyki i retoryki na Akademii Wileńskiej, który napisał odę do Narwi, przez co związany jest poniekąd z Biebrzą (Biebrza jest dopływem Narwi).

Najstarsza jest księga z 1531 roku
Najstarsza jest księga z 1531 roku
Źródło: tvn24.pl

Wśród kolejnych ciekawych publikacji widzimy na przykład, wydana w 1848 roku, "Flora polska" Jakuba Wagi - jedna z najważniejszych XIX-wiecznych książek o botanice.

Po bykach i krowach zostały czaszki

Miłość do książek, lokalnej historii i sztuki ludowej połączył z miłością do przyrody i zwierząt. W obejściu ma krowy i byki, łącznie 20. Każde zwierzę ma swoje imię. Na ścianie przed wejściem do domu wiszą czaszki.

- Tutaj jest byk Kędzior, tu byk Fernando. Umarły wiele lat temu śmiercią naturalną. Zostały po nich tylko te czaszki. Szczególną umieściłem w ramce. To czaszka Euzebii – mojej ulubionej czerwonej krowy - zaznacza nasz rozmówca.

Na ścianie domu wiszą czaszki krów i byków
Na ścianie domu wiszą czaszki krów i byków
Źródło: tvn24.pl

27 psów

Od lat opiekuje się psami. Obecnie ma, jak mówi "niewiele", bo… 27.

- Każdy z nich ma swoją historię. Na przykład Luba pochodzi z opuszczonego gospodarstwa w Dawidowiznie. Gospodarz trafił do domu opieki społecznej, a pieskiem ja się zająłem. Często też ludzie podrzucają psy w lasach. Szczególnie przy Carskiej Drodze. Wtedy biorę je pod opiekę. Wszystkimi rządzi najmniejszy z nich - Gruby Żabuś. Pozostałe bardzo go szanują, to on pierwszy podchodzi do miski. Nazwałem go tak, bo jest gruby i wygląda trochę jak żaba – śmieje się pan Krzysztof.

Wszystkimi psami rządzi Gruby Żabuś
Wszystkimi psami rządzi Gruby Żabuś
Źródło: tvn24.pl

Stworzył legendę o duchu Matyldy Krzesińskiej

Carska Droga, o której wspomina to - zbudowana pod koniec XIX wieku za cara Mikołaja II - trasa, która zaczyna się w Mężeninie i przechodząc m.in. przez Strękową Górę, Osowiec, Goniądz, Dąbrowę Białostocką, prowadzi do granicy państwa, a dalej do Grodna na Białorusi.

Zabytkowy aparat telefoniczny jest do niedawna był używany
Zabytkowy aparat telefoniczny jest do niedawna był używany
Źródło: tvn24.pl

- Najbardziej znany jest odcinek między Osowcem a Laskowcem. Z drogą związana jest pewna legenda, którą sam stworzyłem. Jeszcze jakieś 10 lat temu przy trasie można było spotkać Panią Łosiową Matyldę, czyli samicę łosia, którą ktoś nazwał Matyldą. Słynęła z tego, że w ogóle nie bała się ludzi. Podchodziła nawet z młodymi. Szczególnie obok Długiej Luki - czyli kładki między bagnami niedaleko Laskowca. To było wręcz niewiarygodne. Pomyślałem, że skoro Pani Łosiowa nazywa się Matylda, a można ją spotkać przy Carskiej Drodze, to pewnie w zwierzę wstąpił duch Matyldy Krzesińskiej. To rosyjska baletnica o polskich korzeniach, która była wielka miłością carewicza Mikołaja. Kiedy przyszedł czas na to, żeby Mikołaj zasiadł na tronie, para musiał się rozstać, a przyszły car zaręczył się z księżniczką (Alicją Hessen-Darmstadt, znaną jako Aleksandrą Fiodorowną, ostatnią cesarzową Rosji – przyp. red.) – opowiada "Król Biebrzy".

Jeden z ozdobnych żyrandoli Dionizego Purty
Jeden z ozdobnych żyrandoli Dionizego Purty
Źródło: tvn24.pl

Twierdza Osowiec i atak umarłych

Carska Droga powstała w celu połączenia ze sobą trzech twierdz, które powstały również w tym okresie – Twierdzy Łomża, Twierdzy Osowiec i Twierdzy Grodno. Po przegranej wojnie krymskiej (1853–1856), na najwyższym szczeblu zapadła decyzja o zbudowaniu na północno-zachodniej granicy imperium systemu umocnień, dzięki którym Rosja mogłaby w razie wojny z Niemcami prowadzić wojnę obronną, a nawet kontratakować.

- Na naszym terenie położona jest Twierdza Osowiec. Powstała za cara Aleksandra III w latach 1882–87 (później przechodziła modernizacje - red.). Zasłynęła podczas I wojny światowej atakiem umarłych. W sierpniu 1915 roku Niemcy użyli tu gazów bojowych. Większość obrońców twierdzy została otruta, jednak niewielka grupa przeżyła (bez masek przeciwgazowych) i ostatkiem sił ruszyła do kontrataku, sprawiając, że o wiele liczniejsze wojska wroga porzuciły plany szturmu twierdzy i musiały się wycofać. Atakiem umarłych dowodził podporucznik Władimir Kotliński. Po tym jak został śmiertelnie ranny, dowództwo przejął polski saper - podporucznik Władysław Strzemiński, który doprowadził atak do końca – opowiada gospodarz.

Król ma niemiecką butlę gazową z 1915 roku
Król ma niemiecką butlę gazową z 1915 roku
Źródło: tvn24.pl

Znajomi znaleźli wśród bagien niemiecką butlę gazową

Po tym jak Strzemiński odniósł poważne rany też w trakcie innych bitew (m.in. stracił nogę) nie mógł dalej służyć w wojsku. Zajął się więc malarstwem.

- Stał się najsłynniejszym malarzem awangardy międzywojennej. Osiadł w Łodzi. Dziś jego imię nosi Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi. To o nim Andrzej Wajda nakręcił film "Powidoki" . W Muzeum Sztuki w Łodzi prezentowana jest Kompozycja Syntetyczna, czyli jego słynny obraz na białym tle, gdzie zielone plamy są symbolem biebrzańskich łąk, niebieska kropka – biebrzańskich bagien, brązowa plama - chmury chloru, a niewielka litera "L" – symbolem zabudowań Twierdzy Osowiec – rozszyfrowuje nasz rozmówca.

Wśród eksponatów ma jedną z butli, których użyli Niemcy. – Pokazała się na niej taka oto plama. Według mnie to twarz Strzemińskiego – opisuje pan Krzysztof.

W kredensie stoją kubki koronacyjne z 1896 roku
W kredensie stoją kubki koronacyjne z 1896 roku
Źródło: tvn24.pl

"Żywoty świętych" i kubki koronacyjne

Jako że Twierdza Osowiec powstała w czasach carskich w kolekcji ma sporo artefaktów właśnie z tych czasów. Znajdziemy wśród nich chociażby XIX-wieczny obraz nieznanego autora, pokazujący jak car Paweł I uwolnił z twierdzy Pietropawłowskiej Tadeusza Kościuszkę. Kościuszko został tam uwięziony po bitwie pod Maciejowicami w 1794 roku.

W kredensie stoją natomiast dwa kubki koronacyjne Mikołaja II z 1896 roku oraz tom "Żywotów świętych" z kolekcji dynastii Romanowów z 1780 roku z dedykacją dla carycy Katarzyny II i carewicza Pawła I.

ksiazki2
Ma sporo ciekawych starodruków. Chociażby "Żywoty świętych" z 1780 roku
Źródło: tvn24.pl

O Polsce, która stanie się mocarstwem

Nad łóżkiem król powiesił zaś dwa portrety cara Aleksandra I.

- Ten, który wisi wyżej wykonano w litografii warszawskiej w latach 20. XIX wieku. Kupiłem go swego czasu na aukcji. Natomiast ten mniejszy portret, na którym widać całą sylwetkę cara, został wykonany w Wielkiej Brytanii. Aleksander I z historią Biebrzy związany jest tym, że był przodkiem Aleksandra III – twórcy Twierdzy Osowiec oraz Mikołaja II – twórcy Carskiej Drogi. Aleksander I był natomiast twórcą Królestwa Polskiego, czyli Królestwa Kongresowego, które powstało po kongresie wiedeńskim i było połączone unią personalną z imperium rosyjskim. Car był zarazem carem Rosji oraz królem Polski - wyjaśnia nasz rozmówca.

Kolekcja różnych artefaktów robi wrażenie
Kolekcja różnych artefaktów robi wrażenie
Źródło: tvn24.pl

Dodaje, że w przeciwieństwie do następcy Mikołaja I, Aleksander I był całkiem przyjazny Polakom i miał wśród Polaków wielu przyjaciół.

- Na czele z księciem Adamem Jerzym Czartoryskim, który był w latach 1804-06 ministrem spraw zagranicznych Imperium Rosyjskiego. Aleksander I podpisał akt erekcyjny Uniwersytetu Warszawskiego, a podczas przemówienia w Sejmie Królestwa Polskiego w 1820 roku powiedział, że Polska – warto zwrócić uwagę, że użył nazwy Polska, a nie Królestwo Polskie - ma być mocarstwem. Może teraz się nim stanie – uśmiecha się "Król Biebrzy" i zaprasza na wędrówki wśród biebrzańskich bagien.

Ma nad łóżkiem dwa portrety cara Aleksandra I
Ma nad łóżkiem dwa portrety cara Aleksandra I
Źródło: tvn24.pl
Czytaj także: