15 lat pozbawienia wolności - taki wyrok usłyszał 52-latek, który został nieprawomocnie skazany za zabójstwo, do którego doszło w 1992 roku na ulicy Żelaznej w Białymstoku. To tam znaleziono ciało mężczyzny z raną ciętą brzucha. Po latach podejrzanego udało się wytypować dzięki współpracy śledczych i policjantów z Archiwum X. Teraz sprawa trafiła do apelacji. Pierwsza rozprawa już w kwietniu.
W pierwszej instancji prokuratura chciała 25 lat więzienia, obrona wnioskowała natomiast o uniewinnienie od zarzutu, ewentualnie o możliwie łagodną karę.
Sąd Okręgowy w Białymstoku w listopadzie 2023 roku skazał 52-letniego oskarżonego na 15 lat więzienia. Od wyroku odwołał się obrońca. Akta sprawy zostały przekazane do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku. Sprawa ma być rozpoznana na początku kwietnia.
Znaleziono mężczyznę z raną brzucha
Do zbrodni doszło w maju 1992 roku przy ulicy Żelaznej w Białymstoku, gdzie znaleziono ciało 40-latka z raną ciętą brzucha. Początkowo praca śledczych nie przyniosła przełomu w sprawie i po roku została umorzona.
W tamtym czasie nie było bowiem wystarczających dowodów, aby wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny.
Wiosną 2022 roku - z inicjatywy Prokuratury Okręgowej w Białymstoku - sprawa trafiła do policjantów z Archiwum X Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Wykorzystanie najnowszych metod badawczych doprowadziło do wytypowania osoby podejrzewanej o dokonanie zabójstwa.
W tym celu wykorzystano m.in. badania genetyczne i profilowanie psychologiczne potencjalnego sprawcy.
Wyszedł z pracy, został zatrzymany
We wrześniu 2022 roku policja informowała, że 50-letni wówczas mężczyzna wpadł w ręce kontrterrorystów na osiedlu Białostoczek chwilę po tym, jak wyszedł z pracy. Został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa w warunkach recydywy.
Mężczyzna wcześniej odbywał już karę 12 lat więzienia za zabójstwo swojej partnerki, dokonane dwa miesiące po zbrodni z maja 1992 roku.
Wyrok sądu po ponad 30 latach po zbrodni
Prokuratura zarzuciła mu zabójstwo z zamiarem bezpośrednim. Według ustaleń śledczych, w czasie kłótni i szarpaniny zadał on ofierze cios nożem w brzuch. Wszystko działo się w grupie osób, które spotykały się i razem piły alkohol.
Sąd pierwszej instancji ocenił, że wina nie budzi wątpliwości, ale sprawca działał z zamiarem ewentualnym, a nie bezpośrednim zabójstwa. Do najważniejszych dowodów - oprócz opinii biegłego z zakresu genetyki i medycyny sądowej - zaliczył zeznania kilku osób oraz część wyjaśnień samego oskarżonego, złożonych już w powtórnym śledztwie; chodzi o przyznanie się do zadania jednego ciosu nożem. Okarżony mówił o nagłym ataku na niego i konieczności obrony.
Sąd skazał go na 15 lat więzienia na podstawie obecnego Kodeksu karnego, a nie przepisów obowiązujących wtedy, gdy doszło do tej zbrodni, kiedy to w ówczesnym kodeksie wciąż była zapisana i obowiązywała - choć nie była już wykonywana - kara śmierci. Wziął też pod uwagę, że doszło już do zatarcia skazania 52-latka za zabójstwo partnerki, co oznacza, że jest on w tym procesie traktowany jako osoba niekarana.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Podlaska Policja