Na jednej z dróg osiedlowych zginęła starsza kobieta. Z ustaleń policji wynika, że potrącił ją 40-letni kierowca śmieciarki. Mężczyzna był trzeźwy. Prokuratura postawiła mu zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku. 40-latek nie przyznał się do winy.
Policja dostała zgłoszenie we wtorek (20 czerwca) o godzinie 8.46. Wynikało z niego, że na ul. Bema w Białymstoku doszło do potrącenia starszej kobiety.
Jak informował zespół prasowy podlaskiej policji, ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta została potrącona na drodze osiedlowej przez 40-letniego kierowcę mercedesa. Ten był w trakcie cofania.
Kierowca był trzeźwy
Mężczyzna kierował śmieciarką.
"Niestety kobieta zginęła. Okazała się nią 94-latka. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca był trzeźwy" – powiedział przed kamerą TVN24 Marcin Gawryluk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
W czwartek Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe w Białymstoku, poinformował że 40-letni białostoczanin usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania wypadku.
Nie przyznał się do winy
Wyjaśnił, że mężczyzna "nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że poruszając się w strefie zamieszkania pojazdem ciężarowym typu śmieciarka, wykonując manewr cofania nie zachował szczególnej ostrożności nie obserwując strefy cofania, w skutek czego doszło do potrącenia pokrzywdzonej, która na skutek doznanych obrażeń zmarła". Grozi za to do ośmiu lat więzienia.
Zalesko powiedział też, że podejrzany został przesłuchany i nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
Wobec mężczyzny prokuratura zastosowała dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24