Mural z napisem "Konstytucja", który pojawił się na ścianie jednego z bloków komunalnych w Białymstoku został zniszczony. Prezydent miasta nie kryje oburzenia i zapowiada zawiadomienie organów ścigania.
Najpierw wulgaryzm z błędem ortograficznym, a później litera "T". Taki napis pojawił się na elewacji komunalnego bloku przy ulicy Pułaskiego 85 w Białymstoku, gdzie z pieniędzy miasta powstała mural "Konstytucja".
Malowidło miało być w środę (19 października) odsłonięte, jednak uroczystość została przesunięta. Prezydent Tadeusz Truskolaski powiadomił, że docierają do niego groźby dotyczące możliwości zniszczenia muralu. Podjął więc decyzję o zabezpieczeniu go specjalną powłoką ochronną.
Zanim mural został pokryty zabezpieczającą warstwą, został zniszczony.
Prezydent: nawet nie zdążyliśmy zabezpieczyć muralu przed wandalam
"Tak się kończą ataki polityczne i podgrzewanie atmosfery. Ciekawe, czy ci, którym przeszkadza „KONSTYTUCJA” są teraz z siebie dumni. Nawet nie zdążyliśmy zabezpieczyć muralu przed wandalami" - napisał Truskolaski w piątek, 21 października, na Twitterze.
Tak się kończą ataki polityczne i podgrzewanie atmosfery. Ciekawe, czy ci, którym przeszkadza „KONSTYTUCJA” są teraz z siebie dumni. Nawet nie zdążyliśmy zabezpieczyć muralu przed wandalami. pic.twitter.com/mzzZB0Jx9z
— Tadeusz Truskolaski (@TTruskolaski) October 21, 2022
Ma być tu założony monitoring
Jak mówi nam prezydent, o sprawie powiadomione zostaną organy ścigania, a mural zostanie zabezpieczony. Co więcej - jak zapowiada - założony zostanie tam monitoring. Na pytanie, czy do tego czasu w ten rejon miasta będą częściej wysyłane patrole staży miejskiej, potwierdza że takie właśnie są plany.
- Choć oczywiście strażnicy nie będą tam stali przez 24 godziny na dobę - zaznacza Truskolaski.
Mieszkańcy czekają na remont. Od lat starają się też o wykup mieszkań
W dniu, w którym mural miał być uroczyście otwarty, przed blokiem zebrali się niezadowoleni mieszkańcy, którzy byli oburzeni, że władze znalazły pieniądze na stworzenie muralu, a blok wymaga remontu. Chodzi m.in. o odmalowanie ścian oraz wymianę windy. Mieszkańcy od lat nie mogą też doprosić się prezydenta o wykup na własność lokali, w których mieszkają.
Choć Tadeusz Truskolaski mówił w środę w rozmowie z tvn24.pl, że gmina nie sprzeda tych lokali, bo 100 procent mieszkań należy do gminy, to obiecał że budynek przejdzie remont. Co potwierdził zresztą dyrektor Zarządu Mienia Komunalnego Andrzej Ostrowski, który przyjechał na miejsce, aby spotkać się z mieszkańcami. Stwierdził, że ściany będą odmalowane w najbliższym czasie, a winda wymieniona do 2025 roku.
Mieszkanka: to na pewno nikt z nas
- Na pewno ani ja ani nikt z mieszkańców bloku nie zamieścił tego napisu. Potrafimy wyrażać swoje zdanie w inny sposób - mówi Krystyna Wołyniec, mieszkanka bloku która od lat stara się o wykup lokalu.
Dodaje, że gdyby zauważyła kogoś malującego po ścianie od razu zadzwoniłaby na policję. - Podejrzewam, że napis powstał w nocy z czwartku na piątek. Mój mąż wyszedł rano w piątek z psem na spacer i go zauważył. W czwartek wieczorem ściana nie była jeszcze popisana - relacjonuje kobieta.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: UM Białystok