Sędzia powiedział: tacy ludzie zmieniają świat. Czy to przełomowy wyrok?

Ogłoszeniu wyroku towarzyszyły ogromne emocje
Kamil Syller: sąd złagodził napięcie, pokazując że państwo polskie nie będzie karało za pomoc, która nie jest związana z przemytem
Źródło: tvn24.pl
Sąd uniewinnił pięcioro aktywistów zaangażowanych w pomoc humanitarną na granicy z Białorusią. Czwórka z nich została zatrzymana podczas przewożenia migrantów. Piątej osobie zarzucono, że udzieliła cudzoziemcom schronienia i zapewniła odpoczynek. Prokuratura chciała kar roku i czterech miesięcy więzienia za ułatwianie, niezgodnego z prawem, pobytu w Polsce. Rozmawiamy z Kamilem Syllerem, prawnikiem zaangażowanym w pomoc humanitarną przy granicy, który zeznawał w tym procesie jako świadek.
Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Kamil Syller mówi, że o ile od początku kryzysu na granicy aktywiści wiedzieli, że nikt ich nie będzie karał za poczęstowanie migrantów przysłowiową kanapką, to była wątpliwość, czy można - w sytuacji ratowania zdrowia i życia - przewozić cudzoziemców w miejsce, gdzie mogliby się ogrzać. Ten wyrok pokazuje, że jest to legalne.
  • Według sądu nie ma żadnych dowodów na to, że aktywiści działali w porozumieniu z przemytnikami i celem przewożenia cudzoziemców był ich przerzut do Niemiec. Nie ma też dowodów, że aktywiści uzyskali jakieś korzyści za udzieloną pomoc.
  • Prokuratura chciała co prawda włączenia do sprawy wiadomości odzyskanych z jednego z telefonów znalezionych w aucie, jednak sąd odmówił, komentując, że ma wrażenie, iż im bardziej prokurator szuka dowodów, tym bardziej ich nie ma. Jak w "Kubusiu Puchatku" Alana Alexandra Milne’a.
  • Śledczy rozważają apelację. Czekają na uzasadnienie wyroku na piśmie. Czeka na nie również Kamil Syller, który uważa, że może ono przynieść wręcz kopernikański przewrót. Sędzia stwierdził w pewnym momencie, że skoro Polska uniemożliwia migrantom składanie wniosków o ochronę międzynarodową, to jest wątpliwość, czy ich pobyt jest w Polsce nielegalny. Zapowiedział, że rozwinie tę myśl na piśmie.

Zanim sędzia Adam Rodakowski przeszedł - podczas uzasadniania wyroku - do meritum, powiedział, że "posiadanie wątpliwości i spór o wartości zawsze prowadzi do rozwoju". Stwierdził też, że wątpiący czy niegodzący się na zastany stan rzeczy zmieniają świat. Bo - jak stwierdził - "bez niezgody na zastaną rzeczywistość do dzisiaj tkwilibyśmy w malarstwie średniowiecznym". Czy faktycznie ten wyrok zmieni świat?

Czytaj także: