Prokuratura Rejonowa w Sejnach (woj. podlaskie) skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem pracownikom budowlanym, którzy latem zeszłego roku, prowadząc prace na prywatnej działce rekreacyjnej, mieli naruszyć 22 jamy grobowe i usunąć z nich szczątki z dziesięciu grobów. Teren, o którym mowa, jest bowiem cmentarzem staroobrzędowców.
- Dobrze, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Będę się starał o to, aby wystąpić w procesie jako oskarżyciel posiłkowy. Nie może być tak, że nasze cmentarze są bezkarnie niszczone. Na działce, o której mowa nie stały co prawda krzyże, ale okoliczni mieszkańcy doskonale wiedzieli, że to "mogiłki". Czyli cmentarz – mówi prezes Naczelnej Rady Staroobrzędowców w Polsce Janusz Jewdokimow.
Chodzi o prywatną działkę rekreacyjno-wypoczynkową w Białogórach w woj. podlaskim. W sierpniu zeszłego roku zaczęły się tam prace, podczas których znaleziono ludzkie szczątki. - Przyjechałem na miejsce i niezwłocznie zawiadomiłem policję – wspomina Janusz Jewdokimow.
Ostatni pochówek odbył się w 1946 roku
Na terenie, o którym mowa, staroobrzędowcy grzebali zmarłych co najmniej od 1863 roku. Ostatni pochówek odbył się w 1946 roku. – Obok zlokalizowany jest też tak zwany stary cmentarz, z widocznymi krzyżami. Ten, który naruszono nazywany jest zaś "nowym". Jego granice zaznaczono chociażby na mapie z lat 60. ubiegłego wieku – podkreśla nasz rozmówca.
Właściciele posesji, którzy niedawno ją nabyli, tłumaczyli jednak w specjalnym oświadczeniu, że nie wiedzieli o istnieniu cmentarza. Stwierdzili też, że rozpoczęli prace, bo chcieli uprzątnąć zaniedbaną działkę – m.in. oczyścić ją z karczy, krzaków i starej dzikiej trawy.
Działkę wystawił na sprzedaż urząd gminy
- To już kolejni właściciele. W 2012 roku urząd gminy wystawił działkę na sprzedaż. Kupił ją prywatny właściciel, który później odprzedał ją komu innemu – wyjaśnia Janusz Jewdokimow.
Prokuratura rejonowa w Sejnach skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko czterem pracownikom budowlanym, którzy wykonywali prace na działce. Chodzi o, zagrożone karą do dwóch lat pozbawienia wolności, przestępstwo znieważenia miejsc pochówku.
Nie udało się znaleźć wszystkich wyjętych z ziemi kości
- Znieważenie miało polegać na wykonywaniu robót budowlanych i naruszeniu 22 jam grobowych i usunięciu szczątków ludzkich z dziesięciu grobów – powiedział Polskiej Agencji Prasowej prokurator rejonowy w Sejnach Rafał Haraburda.
Choć policja zabezpieczyła część szczątków, to wszystkich wyjętych z ziemi kości do dziś nie udało się znaleźć.
– Część znaleźliśmy na własną rękę niedaleko działki, o której mowa. Dowiedzieliśmy się bowiem, że właśnie tam wywieziono cześć ziemi. Mam nadzieję, że w toku postępowania sądowego, uda się ustalić wszystkie miejsca, w które trafiły szczątki. Chcielibyśmy je godnie pochować. Liczę też, że konsekwencje poniosą też pracownicy urzędu, którzy wystawili działkę z cmentarzem na sprzedaż – mówi cytowany na wstępie Janusz Jewdokimow.
Prokuratura bada, czy urzędnicy wiedzieli, że chodzi o cmentarz
Ten wątek bada prokuratura rejonowa w Ełku.
- Postępowanie toczy się w sprawie - a więc nie w stosunku do konkretnych osób. Chodzi o przestępstwo przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków służbowych. Jesteśmy na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Musimy ustalić, czy osoby wystawiające działkę na sprzedaż wiedziały, że jest to teren cmentarza. A jeśli nie wiedziały, to czy dołożyły należytej staranności, aby się dowiedzieć - mówi szef wspomnianej prokuratury Jan Mikucki.
Dzieje staroobrzędowców sięgają połowy XVII wieku
Staroobrzędowcy, nazywani też starowiercami, mieszkają głównie na terenie województwa podlaskiego, a konkretnie jego północnej części. Czyli m.in. okolic Suwałk czy Augustowa.
Wyznanie powstało wskutek rozłamu w Rosyjskim Kościele Prawosławnym. Starowiercy nie przyjęli reform wprowadzonych w połowie XVII wieku przez patriarchę Nikona, które upodabniały obrzędy Rosyjskiej Cerkwi do wzorców greckich. Poddawani w swoim kraju represjom, zaczęli pod koniec XVII wieku osiedlać się na terenach Rzeczypospolitej.
Źródło: PAP/tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Janusz Jewdokimow