Policjanci z Augustowa (woj. podlaskie) zatrzymali 80-latka, który ściął drzewo, a następnie - holując je ciągnikiem - uszkodził hydrant. Badanie alkomatem wykazało, że miał w organizmie blisko promil alkoholu. Noc spędził w areszcie. Grozi mu do dwóch lat więzienia.
Traktor ciągnie na lince ściętą brzozę. Obok stoi hydrant, który w pewnym momencie "chowa się" za konarami. To wszystko widzimy na nagraniu upublicznionym przez policję. A wszystko zaczęło się od zgłoszenia, z którego wynikało, że traktorzysta wyciął drzewo, a następnie - holując je ciągnikiem - uszkodził hydrant.
"Mężczyzna miał również uszkodzić drogę gruntową, którą zdążył naprawić przed przyjazdem funkcjonariuszy, zasypując ją ponownie piaskiem" – czytamy w komunikacie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Augustowie.
Okazało się, że był pijany
Mundurowi zatrzymali mężczyznę na jego posesji. Okazało się, że był pijany.
"Twierdził, że przed wycinką drzewa wypił tylko jedno małe piwo. Badanie alkomatem wykazało w jego organizmie blisko promil alkoholu" – głosi komunikat.
Usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości
80-latek stracił prawo jazdy, a noc spędził w policyjnym areszcie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości.
Za to przestępstwo grozi do dwóch lat pozbawienia wolności. Teraz śledczy ustalają zakres odpowiedzialności w związku z wycinką drzewa i zniszczeniem hydrantu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Augustów