Wykorzystał nieuwagę kobiety i z otwartego samochodu ukradł torebkę z pieniędzmi. Część z nich schował w zaroślach. Resztę wydał razem z 16-letnią wspólniczką na odzież, biżuterię i jedzenie. Kilka dni później wpadł w ręce policji. Grozi mu do 5 lat więzienia.
- Policjanci zatrzymali 17-letniego mieszkańca Polanicy-Zdroju, podejrzanego o kradzież torebki wraz z dokumentami i pieniędzmi - informuje nadkom. Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. - Mężczyzna, wykorzystując nieuwagę właścicielki pojazdu, ukradł w sumie 12 tys. zł - dodaje.
Zostawiła otwarte auto
Do kradzieży doszło późnym wieczorem w Polanicy-Zdroju. Nastolatek przechodził obok zaparkowanego samochodu. W tym czasie jego właścicielka weszła do sklepu, zostawiając torebkę i telefon na fotelu.
- Sprawca miał ułatwione zadanie, ponieważ samochód nie był zamknięty - precyzuje Zaporowski. - Jak się później okazało w przestępstwie nastolatkowi pomagała jego rok młodsza koleżanka, która stała na czatach - dodaje.
Torebkę z częścią skradzionych pieniędzy 17-latek schował w podmokłych zaroślach na terenie miasta. Jak ustalili policjanci nieletni wydali około 4 tys. zł na odzież, bizuterię i jedzenie.
Nieletni staną przed sądem
- Po kilku dniach policjanci zatrzymali chłopaka oraz jego wspólniczkę. W zaroślach znaleźli torebkę i pozostałą część skradzionych pieniędzy. Funkcjonariusze odzyskali również dokumenty i telefon - mówi Zaporowski.
Teraz o losie nastolatków zdecyduje sąd. Dziewczyną zajmie się sąd rodzinny, natomiast 17-latkowi grozi kara nawet do 5 lat więzienia.
Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP we Wrocławiu