Żołnierze „przeczeszą” pagórki w okolicach Wałbrzycha, gdzie ma być ukryty "złoty pociąg". - Termin rekonesansu jest już wyznaczony, ale nie zostanie podany do wiadomości publicznej – zaznacza ppłk Artur Goławski, rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Wojskowi chcą przeprowadzić działania spokojnie, bez tłumu gapiów. Nieoficjalnie wiadomo, że żołnierze, pojawią się w okolicach Wałbrzycha "na dniach". Na miejscu wojskowi pracować będą tylko jeden dzień. Prawdopodobnie do rekonesansu nie będzie używany specjalistyczny sprzęt, jak georadary a jedynie mapy, ołówki i długopisy.
"Nie chodzi o szukanie skarbu"
- Nie rozmawialiśmy jeszcze na temat kosztów, choćby zakwaterowania, ale nie będą to one duże. Niewątpliwie poczuwamy się do zapewnienia tego wszystkiego, co wiąże się z obecnością takich służb, bo stało się to na naszą prośbę. Tu chodzi głównie o bezpieczeństwo postronnych osób, a nie o poszukiwanie skarbu - podkreślił Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Nieoficjalnie wiadomo, że akcja będzie kosztować około dwóch tysięcy złotych. Chodzi głównie o zwrot za paliwo i wypłatę diet dla żołnierzy. Pieniądze przekazane zostaną na fundusz modernizacyjny sił zbrojnych.
Czarny wóz z 12 kamerami
Na miejscu nie pojawiło się jeszcze wojsko, ale innych służb nie brakuje. Miejsce, gdzie prawdopodobnie znajduje się legendarny pociąg strzeże m.in. Służba Ochrony Kolei. Między 61. a 65. kilometrem trasy kolejowej Wrocław – Wałbrzych stoi czarny wóz z 12 kamerami i monitorami, na których funkcjonariusze z SOK obserwują obraz z terenu leśnego i kolejowego, na który wchodzić nie wolno. Na razie nikt nie jest jeszcze karany.
Legendarny "złoty pociąg"
W połowie sierpnia do władz Wałbrzycha zgłosili się prawnicy, reprezentujący dwóch mężczyzn – Polaka i Niemca, którzy na terenie Wałbrzycha mieli odkryć legendarny niemiecki pociąg. Miał on wywieźć z Wrocławia cenne kruszce. Władze Wałbrzycha poinformowały o sprawie Skarb Państwa. "Złoty pociąg" ma być ukryty gdzieś między 61 a 65 km trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych.
W poniedziałek rezydent Wałbrzycha za pośrednictwem wojewody dolnośląskiego poprosił o pomoc ministra obrony narodowej. Tomasz Siemoniak zgodził się na to, by żołnierze zbadali teren, na którym może znajdować się "złoty pociąg". Niewykluczone, że jest on zaminowany. "Na dniach" wojskowi mają pojawić się w okolicach Wałbrzycha.
W okolicach Wałbrzycha ma być ukryty pociąg ze złotem:
Autor: sfo / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław