4,6 tysiąca krzaków konopi znaleźli na polu kukurydzy policjanci z Dolnego Śląska. Okazało się, że plantator miał też sprzęt do pielęgnacji roślin, gotową już marihuanę i duże zapasy krajanki tytoniowej.
- Prowadząc działania operacyjne uzyskaliśmy informację, z której wynikało, że na terenie gminy Kamieniec Ząbkowicki może znajdować się nielegalna plantacja konopi indyjskich - informuje asp. sztab. Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.
Krzaki na polu, sprzęt i krajanka tytoniowa na posesji
- "Plantator" podzielił pole kukurydzy na 15 działek. Uprawiał tam zabronione rośliny. Łącznie zabezpieczono 4,6 tys. krzewów w różnej fazie wzrostu - relacjonuje Petrykowski. I dodaje, że to nie był koniec. Na prywatnej posesji znaleziono kolejne sadzonki i około 100 porcji gotowego narkotyku.
Jak mówią funkcjonariusze plantacja była wyposażona w specjalistyczny sprzęt, który miał pomagać w pielęgnacji roślin. - Sprzęt zabezpieczono. Zatrzymano też mężczyznę podejrzanego o nielegalny proceder. Na jego posesji znaleziono i zabezpieczono prawie 11 ton krajanki tytoniowej bez akcyzy o wartości 7,2 mln złotych - mówi policjant. Na działce znajdowała się też linia produkcyjna i niemal 1,5 tony gotowych do przerobienia liści. W sumie Skarb Państwa na skutek działalności mężczyzny mógł stracić prawie 9 mln złotych.
"Sprawa jest rozwojowa"
Zatrzymany 32-latek usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia. - Sprawa jest rozwojowa. Niewykluczone są kolejne zatrzymania. Policja i prokuratura zawnioskowały do sądu o tymczasowe aresztowanie mieszkańca gminy Kamieniec Ząbkowicki - przekazał Petrykowski.
Nielegalną plantację odkryli funkcjonariusze z KWP we Wrocławiu i KPP w Ząbkowicach Śląskich:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska