Zaprószenie ognia w domu wielorodzinnym. Nie żyje jedna osoba, zatruła się gazami pożarowymi

W wyniku zdarzenia zmarła jedna osoba
Pożar poddasza w Zawadzkiem
Źródło: OSP w Zawadzkiem

W Zawadzkiem na Opolszczyźnie zapaliło się poddasze domu wielorodzinnego, ogień ogarnął klatkę schodową i korytarz. Nie udało się uratować mężczyzny, który zatruł się gazami pożarowymi. Nie był mieszkańcem budynku, przyszedł w odwiedziny do jednego z lokatorów. Dziewięć osób ewakuowało się przed przybyciem strażaków.

Dziewięć zastępów straży pożarnej skierowano w sobotę przed godziną 11 do pożaru poddasza budynku wielorodzinnego przy ulicy Dworcowej w Zawadzkiem (województwo opolskie). Z domu, w którym pojawił się ogień, oraz z przyległego budynku dziewięć osób ewakuowało się przed przyjazdem służb.

- Jedną osobę z pierwszego piętra ewakuowali strażacy. Pomimo podjętych czynności reanimacyjnych, poszkodowanemu nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Ta osoba przyszła w odwiedziny do jednego z lokatorów - mówi bryg. Piotr Zdziechowski, oficer prasowy straży pożarnej w Strzelcach Opolskich.

OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Zatrucie gazami pożarowymi

Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do zaprószenia ognia w jednym z pomieszczeń. Jak mówi Zdziechowski, paliło się głównie na klatce schodowej i w korytarzu. Ogień nie objął większości pomieszczeń.

- Nie paliło się nawet pomieszczenie, gdzie znaleziona została ofiara zdarzenia. Do wszystkich pomieszczeń przedostały się jednak gazy pożarowe. Prawdopodobnie zatrucie takimi gazami jest przyczyną zgonu mężczyzny - dodaje Zdziechowski.

W wyniku zdarzenia zmarła jedna osoba
W wyniku zdarzenia zmarła jedna osoba
Źródło: OSP w Zawadzkiem

"Dalsze działania polegały na ugaszeniu palących się pomieszczeń, usunięciu z budynku spalonego wyposażenia mieszkania, częściowej rozbiórce dachu w celu wyeliminowania ewentualnych zarzewi ognia oraz zabezpieczeniu dachu plandekami" - wyjaśniają na Facebooku strażacy z OSP w Zawadzkiem.

Trwa wyjaśnianie przyczyn i okoliczności pożaru

Strażacy zakończyli już swoje działania. Spłonęła część użytkowego poddasza, część klatki schodowej i korytarza oraz fragment dachu, a w kilku pomieszczeniach okopcone zostały ściany.

Sześć osób wróciło do swoich mieszkań. Reszcie lokalne władze zapewniły schronienie.

Policjanci pod nadzorem prokuratora wyjaśniają przyczynę i okoliczności zdarzenia.

Czytaj także: