Osiem osób zostało zatrzymanych po meczu Śląska Wrocław i Legii Warszawa. Trzy z nich za posiadanie materiałów pirotechnicznych, pozostali m.in. za rzucanie butelką w pracownika ochrony, pobicie lub posiadanie narkotyków. Część usłyszała już zarzuty.
- Jeszcze w trakcie i po meczu zatrzymaliśmy kilka osób, które swoim zachowaniem złamały m.in. przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. W większości byli to kibice klubu gości - informuje asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Zarzuty dla kibiców
Jak podaje policja, trzy osoby zostały zatrzymane za posiadanie materiałów pirotechnicznych, jedna za posiadanie narkotyków i kolejna za niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy.
- Dodatkowo dwie osoby zostały zatrzymane w trakcie bójki. Z kolei za rzucanie butelką w pracownika ochrony zatrzymana została jedna osoba - wylicza Petrykowski. - Większość usłyszała już zarzuty. Cztery osoby zostały doprowadzone do prokuratury. Jedna osoba dobrowolnie poddała się karze. Wobec kolejnych dwóch trwają czynności - dodaje Petrykowski.
Mecz "podwyższonego ryzyka"
Podczas finałowego meczu Pucharu Polski na trybunach wrocławskiej areny było w sumie 35 tys. osób. Około 2 tys. stanowili przyjezdni kibice Legii. Policjanci zakwalifikowali mecz jako spotkanie "podwyższonego ryzyka".
Petardy i race
Jeszcze podczas rozgrzewki piłkarzy Legii Warszawa w stornę bramkarzy kibice Śląska rzucili petardy hukowe, które wybuchły kilka metrów od zawodników.
Pod koniec spotkania na trybunach zostały odpalone race, zarówno po stronie kibiców gości i gospodarzy.
Autor: balu/mz / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | ansa