Po katastrofie budowlanej w Wałbrzychu, w której zginęły dwie osoby, prokuratura postawiła zarzuty prezesowi firmy rozbiórkowej oraz operatorowi koparki.
Prokuratura rejonowa w Wałbrzychu wszczęła w piątek śledztwo w sprawie katastrofy budowlanej. Dwie osoby zostały zatrzymane przez policję i doprowadzone do prokuratury.
- Operator koparki usłyszał zarzut spowodowania katastrofy budowlanej, w wyniku której zginęły dwie osoby. Jest też oskarżony o pracę bez potrzebnych uprawnień. Grozi mu od 2 do 12 lat pozbawienia wolności – informuje w rozmowie z TVN24 Bożena Jażdrzyk, prokurator rejonowy z Wałbrzycha.
Jak ustalili śledczy, 37-letni mężczyzna podczas rozbiórki budynku zaczepił linę o stalowy element , po czym zaczął ją ciągnąć. Według planu, na ziemię miała się zawalić tylko część ściany. Runęła jednak cała, przygniatając pracowników firmy rozbiórkowej.
Zginęły dwie osoby, a dwie, w tym operator koparki, zostały ranne.
Praca bez uprawnień
Później zarzuty usłyszał też prezes firmy.
- Dotyczą naruszenia przepisów BHP i narażenia pracowników na ciężki uszczerbek na zdrowiu. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności – podaje prokurator z Wałbrzycha.
Prokuratorzy ustalili, że prezes firmy zatrudnił do pracy operatora koparki osobę bez uprawnień. Podczas wykonywania prac na terenie przy starej fabryce porcelany nie było też kierownika budowy.
Dwie firmy na rozbiórce
W całej sprawie przesłuchano już kilkunastu świadków, a na miejscu katastrofy prowadzone są oględziny z udziałem prokuratorów i biegłych. Osobne postępowanie będzie także prowadzone przez inspekcję pracy, która sprawdzi m.in. przygotowanie pracowników.
- Na razie wiemy, że rozbiórki dokonywały dwie różne firmy. A jeśli do takiej współpracy doszło, to musiał być powołany koordynator BHP. Musimy ustalić, czy tak było – mówi Agata Kostyk-Lewandowska, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy we Wrocławiu.
Katastrofa na terenie fabryki
Do katastrofy doszło w czwartek ok. godz. 10.00, podczas prac rozbiórkowych w starej fabryce porcelany Książ w Wałbrzychu. Zawaliła się jedna ze ścian budynku, przygniatając cztery pracujące przy rozbiórce osoby.
Dwie zostały ranne, a dwie nie żyją.
W akcji trwającej ponad 7 godzin brały udział jednostki straży pożarnej z Wałbrzycha oraz grupy poszukiwawcze z psami z Wrocławiu i Lubina.
Fabryka porcelany Książ w Wałbrzychu, na terenie której doszło do wypadku, została wybudowana pod koniec lat 80. XX w. W 2004 r., pomimo prób restrukturyzacji, firma została postawiona w stan upadłości.
Autor: ansa/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: internauta