Nie wiadomo, jak auto zaparkowane niedaleko plaży nad zalewem Słup (województwo dolnośląskie) ruszyło i zjechało do wody. Po drodze przejechało po opalającej się nad zalewem kobiecie. Poszkodowana trafiła do szpitala, a policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Do zdarzenia doszło w niedzielne popołudnie nad zalewem Słup. W pewnym momencie zaparkowane nieopodal plaży auto stoczyło się kilkanaście metrów, wprost do wody. Po drodze przejechało po zażywającej kąpieli słonecznych kobiecie. 24-latkę spod samochodu wyciągnęli pozostali plażowicze. - Bezpośrednio po zdarzeniu poszkodowana straciła przytomność, później ją odzyskała. Z obrażeniami miednicy i obrażeniami wewnętrznymi została przetransportowana do szpitala - informuje Łukasz Starowicz z jaworskiej straży pożarnej.
Sprawdzają, co się stało
- Pojazd należał do wypoczywającej nad wodą rodziny. Ustalamy, jak doszło do tego zdarzenia - mówi Ewa Kluczyńska z policji w Jaworze. Jedną z możliwości, jakie pod uwagę biorą funkcjonariusze, jest to, że w samochodzie bawiło się jedno z dzieci i to ono przypadkowo zwolniło bieg. Kolejną - jak przekazuje Starowicz - to, że samochód został zaparkowany bez zaciągnięcia hamulca ręcznego, a bieg ustawiony w pozycji neutralnej.
Na miejscu interweniowali policjanci i strażacy, między innymi ochotnicy z Męcinki.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ochotnicza Straż Pożarna w Męcince